Wideo z tego feralnego zdarzenia opublikował na swoim kanale na YouTube MassRider. Mężczyzna wybrał się na wycieczkę swoją Yamahą FJR 1300. W drugim dniu podróży, gdy był już niemal 1,3 tys. km (800 mil) od domu, podczas pokonywania długiego zakrętu zderzył się z jeleniem, który chciał przedostać się na drugą stronę drogi. Wszystko odbyło się tak szybko, że kierowca jednośladu nie zdążył zareagować.

Nawet uważnie oglądając nagranie, faktycznie bardzo trudno jest dostrzec wbiegające na jezdnię zwierzę. Jeleń pojawia się w dziewiątej sekundzie opublikowanego filmu, a do zderzenia dochodzi ok. sekundę później. Biorąc pod uwagę fakt, że kierowca najpierw musi zidentyfikować zagrożenie, aby w ogóle mógł na nie zareagować, nie dziwi, że w tym konkretnym przypadku trudno było cokolwiek zrobić.

Chociaż siła uderzenia była duża, o czym świadczą poważne uszkodzenia przedniej części motocykla, kierowcy udało się utrzymać na kołach, dzięki czemu mężczyzna nie odniósł poważniejszych obrażeń. Z pewnością zadziałało tu kilka czynników, m.in. dość duża masa i rozmiary Yamahy FJR 1300, umiarkowana prędkość wynosząca 87 km/h (54 mile na godzinę) oraz kąt zderzenia. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że kierowca nie spanikował po zderzeniu.