Współpraca reklamowaTestujemy na paliwach
Auto Świat > Wiadomości > Aktualności > Przejechał kilkaset metrów niezarejestrowanym autem bez OC. Kara 1200 zł to był dopiero początek

Przejechał kilkaset metrów niezarejestrowanym autem bez OC. Kara 1200 zł to był dopiero początek

Właściciel komisu z Żywca, który postanowił przejechać kilkaset metrów niezarejestrowanym samochodem sprowadzonym z zagranicy, poznał docelowy wymiar kary — to w sumie 2840 zł. Za tę cenę ukazał jednak patologię polskich przepisów, które mają za nic potrzeby osób zawodowo zajmujących się sprzedażą używanych samochodów. Przepisy ignorują też potrzeby klientów komisów samochodowych: każda jazda próbna niezarejestrowanym autem może być surowo ukarana!

Właściciel komisu przejechał 400 m niezarejestrowanym autem
Właściciel komisu przejechał 400 m niezarejestrowanym autemŹródło: Shutterstock / Art Konovalov/Facebook/Blog Skup Aut Bielsko
  • Właściciel komisu przejeżdżał autem kilkusetmetrowy dystans z drogi głównej na plac, gdzie przechowywał samochody, ponieważ ciężarówki z autami nie mogą podjechać bezpośrednio pod bramę
  • Został jednak zatrzymany przez policję, prawdopodobnie wezwaną przez "życzliwych" sąsiadów
  • Minimalna kara za kierowanie samochodem, który nie jest dopuszczony do ruchu, to 1500 zł
  • Osobnej karze podlega brak obowiązkowego ubezpieczenia OC
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, który każe właścicielowi komisu zapłacić 1200 zł za brak polisy OC, postępuje zgodnie z prawem – to minimalna stawka opłaty karnej. Również policjanci, którzy nałożyli na przedsiębiorcę wysoki mandat, postąpili tak, jak podpowiada Kodeks Wykroczeń. Nieco inaczej wygląda sprawa z punktu widzenia osób zajmujących się sprzedażą używanych samochodów: przepisy nie biorą pod uwagę ich potrzeb, w praktyce uniemożliwiają im uczciwą pracę.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Ani metra po drodze publicznej, albo popełniasz wykroczenie

W przypadku przedsiębiorcy z Żywca właściwie nie chodziło o jazdę próbną: jego plac położony jest na uboczu, ciężarówka z dostarczanymi na plac samochodami musi zatrzymać się kilkaset metrów od bramy parkingu. Auta przyjeżdżają z zagranicy i nie są zarejestrowane, przejechanie takim niezarejestrowanym pojazdem choćby metra po drodze publicznej oznacza wykroczenie oraz złamanie ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych. Za to pierwsze należy się mandat, za drugie – opłata karna. Przedsiębiorca, chcąc postępować zgodnie z literą prawa, powinien auta wyładowywane z ciężarówki pakować na mniejszą lawetę i na takiej lawecie wieźć na zamknięty plac, gdzie może je przechowywać bez względu na status rejestracji. A zatem procedura powinna wyglądać tak: rozładunek z lory, załadunek na lawetę, rozładunek z lawety i kurs po kolejne auto.

Przedsiębiorca poszedł jednak na skróty: gdy Renault zjechało z ciężarówki, wsiadł za kierownicę i na kołach pojechał na plac. 100 metrów od celu czekali na niego policjanci.

Bierzesz auto na słowo honoru – jazda próbna zabroniona!

Nie ma wątpliwości, że przedsiębiorca złamał prawo. Tymczasem jednak warto uświadomić sobie, że polskie place z używanymi samochodami pełne są aut, które jeszcze nie zostały zarejestrowane – aby zminimalizować koszty, sprzedawcy nie rejestrują na siebie samochodów, robi to dopiero ich nabywca. Nie ma w tym niczego dziwnego – dziwne byłoby rejestrowanie samochodów "na chwilę". To, po pierwsze, kosztuje, a po drugie, trwa: w niektórych wydziałach komunikacji na termin czeka się dwa-trzy tygodnie!

Efekt uboczny tej sytuacji jest jednak zaskakujący: jeśli ktoś kupuje używane auto i chciałby odbyć nim jazdę próbną, powinien wiedzieć, że – jeśli pojazd nie jest zarejestrowany – łamie prawo. Taka przejażdżka będzie kosztować sprzedawcę co najmniej 1200 zł kary za brak OC, natomiast kierowcę-klienta... mandat lub grzywnę. To, co najmniej, 1500 zł! Opcjonalnie, jeśli będziesz zdziwiony albo niegrzeczny, możesz trafić do aresztu za kierowanie takim autem – taką karę przewiduje aktualna wersja Kodeksu Wykroczeń.

Albo więc ryzykujesz, albo kupujesz bez jazdy próbnej. Co wybierasz?

Art. 94. § 1. Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu prowadzi pojazd mechaniczny, nie mając do tego uprawnienia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 1500 złotych.

§ 2. Tej samej karze podlega, kto prowadzi na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu pojazd pomimo braku dopuszczenia pojazdu do ruchu.

Patoprzepisy. A jak to się robi w innych krajach?

Standardem w krajach Europy Zachodniej są "profesjonalne" tablice rejestracyjne, które mechanik albo pośrednik może założyć na dowolny samochód w celu dojazdu do warsztatu, na przegląd, w celu sprawdzenia samochodu albo udostępnienia do jazdy próbnej. Z tablicami rejestracyjnymi powiązane jest ubezpieczenie OC. Nie ma problemu z wjazdem niezarejestrowanego samochodu na drogę publiczną – za bezpieczeństwo pojazdu odpowiada profesjonalny handlarz albo mechanik. Domyślnie: nie wyjedzie na drogę autem, które nie ma wszystkich kół albo pozbawione jest hamulców.

Co ciekawe, weterani handlu używanymi samochodami w Polsce pamiętają, iż tablice profesjonalne zwane też "komisowymi" funkcjonowały w naszym kraju. Z tablicami powiązany był zeszycik, do którego przed wyjazdem na drogę sprzedawca wpisywał dane auta, którym zamierza wyjechać na drogę publiczną.

Ale zostały zlikwidowane.

Policja: taniej już się nie da!

Przedsiębiorca z Żywca, który "został przyłapany" za kierownicą niezarejestrowanego samochodu, początkowo dostał tylko karę z UGF (1200 zł) i został wezwany na komendę Policji w celu złożenia wyjaśnień. Krótko mówiąc, dodatkowo groziło mu skierowanie zawiadomienia o popełnionym wykroczeniu do sądu, który może by mu "odpuścił", a może... wręcz przeciwnie. Ostatecznie policjanci stwierdzili, że mogą winnego ukarać mandatem (minimalna kwota to 1500 zł) oraz poinformowali go o dodatkowych kosztach (ok. 140 zł), które będzie musiał ponieść. Takie mamy przepisy!

Można jedynie dodać, że policjanci, jeśli tylko chcą, mogą odstąpić od wymierzenia kary finansowej – mówi o tym wprost Kodeks wykroczeń – jeśli tylko takie postępowanie ma uzasadnienie. Ale trzeba chcieć. Art. 41. Kodeksu wykroczeń mówi:

W stosunku do sprawcy czynu można poprzestać na zastosowaniu pouczenia, zwróceniu uwagi, ostrzeżeniu lub na zastosowaniu innych środków oddziaływania wychowawczego.

Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków