Czego oprócz odcinkowego pomiaru prędkości wyjątkowo nie lubią kierowcy? Dronów! Bezzałogowe statki powietrzne trudno wypatrzyć z daleka, a to urządzenia, którym nie umknie żadne wykroczenie. Policjanci "powiesili" w tym tygodniu drona nad jednym z niebezpiecznych przejść dla pieszych w Radomiu i monitorowali zachowanie kierowców. Niestety, mieli pełne ręce roboty.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoRadom. Wyprzedzanie na przejściu dla pieszych to norma
"Wyprzedzanie na przejściu dla pieszych lub bezpośrednio przed nim nadal plagą radomskich kierowców. Tylko w ostatnim tygodniu ukarano kilkunastu kierowców niestosujących się do zakazu wyprzedzania lub omijania pojazdów na przejściach dla pieszych lub bezpośrednio przed nimi" – skomentowała sytuację sierż. szt. Dorota Wiatr-Kurzawa z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
Funkcjonariusze czuwali nad bezpieczeństwem pieszych i rowerzystów w tym miejscu nie bez powodu. To jedna z ulic, na której często dochodzi do potrąceń najmniej chronionych uczestników ruchu. Liczba wykroczeń zarejestrowanych za pomocą drona i radiowozu z wideorejestratorem jest niepokojąca, ale radomscy mundurowi zapewniają, że regularnie prowadzą działania "mające na celu eliminowanie z ruchu kierujących, którzy swoim zachowaniem stwarzają zagrożenie".
Co grozi kierowcom za wyprzedzanie na przejściu dla pieszych?
Policjanci przypominają, że za niestosowanie się do przepisów w rejonie przejść dla pieszych i przejazdów dla rowerzystów przewidziano dotkliwe konsekwencje. Kierowcy złapani na wyprzedzaniu na "zebrze" lub bezpośrednio przed nią (wyłączeniem są skrzyżowania z ruchem kierowanym) muszą liczyć się z mandatem w wysokości 1,5 tys. zł i aż 15 punktami karnymi, które znikną z konta dopiero po dwóch latach. W przypadku "recydywy" grzywna się podwaja – wynosi aż 3 tys. zł.