Jacek Czachor podczas Rajdu Faraonów miał przypieczętować tytuł mistrza świata w klasie 450 cm3. Kapitanowi Orlen Team i reprezentantowi Automobilklubu Polski wystarczyło zajęcie trzeciego miejsca. Niestety ani Czachor, ani drugi motocyklista zespołu, debiutant Jakub Przygoński nie wystartowali w Rajdzie Faraonów. Polacy nie otrzymali na czas motocykli, które utknęły podczas odprawy celnej. Powodem były źle wypełnione przez spedytora dokumenty. Mimo to Czachor pozostał liderem mistrzostw świata, bowiem jego najgroźniejszy rywal nie ukończył rywalizacji.

-Trudno się cieszyć z pecha rywala, ale rzeczywiście jego błąd pozwolił mi na zachowanie pozycji lidera mistrzostw świata. Na trasie szóstego etapu Lopez miał groźnie wyglądający wypadek. Podobno motocykl jest mocno zniszczony, ale mojemu rywalowi nic poważnego się nie stało. Jest tylko mocno poobijany. Ja dobrze pojechałem cztery poprzednie eliminacje i zgromadziłem sporo punktów. Mam nadzieję, że to wystarczy aby w Dubaju, podczas ostatniej imprezy w sezonie, przypieczętować tytuł – powiedział po zakończeniu Rajdu Faraonów Jacek Czachor.

Motocyklista Orlen Team i Automobilklubu Polski musi zająć co najmniej trzecie miejsce w swojej klasie podczas UAE Desert Challenge, aby zdobyć tytuł. Rajd rozpocznie się 28 października.

Dobre wieści napływają również na temat stanu zdrowia Krzysztofa Hołowczyca, który wycofał się z rywalizacji w Rajdzie Faraonów z powodu kontuzji kręgosłupa. Po skoku na trasie 5 odcinka specjalnego kierowca Orlen Teamu i Automobulklubu Polski poczuł silny ból i przerwał jazdę. Szczegółowe badania, przeprowadzone w Kairze, wykazały kompresyjne pęknięcie jednego z kręgów. Stan Hołowczyca jest dobry, ale czeka go kilkutygodniowa rehabilitacja.

-Czuję się coraz lepiej. Najgorsza była chyba tak naprawdę sobota. Niestety ta kontuzja wpłynie na moje plany startowe. Co prawda, wkrótce powinienem być już w pełni sił, ale postanowiliśmy zrezygnować ze startu w Portugalii, który miał być kolejnym etapem przygotowań do Dakaru. Myślę, że zastąpimy to jakimiś testami. Bardzo się cieszę, że udało mi się przejechać wszystkie pustynne etapy Rajdu Faraonów. Te doświadczenia na pewno nie pójdą na marne. Wracając do mojego stanu zdrowia – wierzę, że z dnia na dzień będzie się poprawiać. W tej chwili mogę chodzić, normalnie się poruszać, wszystko działa, ale na pewno muszę być ostrożny – powiedział po Rajdzie Faraonów Krzysztof Hołowczyc.

"Hołek" już w poniedziałek wieczorem wróci do Polski. Najbliższe tygodnie upłyną mu pod znakiem rehabilitacji. Po jej zakończeniu będzie się dalej przygotowywał do przyszłorocznego Rajdu Dakar.

Klasyfikacja generalna Rajdu Faraonów 2007:

Samochody

1. Christian Lavieille i Francois Borsotto (Nissan Navara N05) - 25:31.09 godz.;2. Patrick Sireyjol i Paul Vidal (Bowler Wildcat 200) - strata 1:59.46 godz.;3. Jerome Pelichet i Eugenie Decre (Bowler Wildcat 200) - 3:35.55 godz.;4. Abou Youssef i Mahmoud Ezzeldin (Buggy Cotel) - 5:42.35 godz.;5. Etienne Smulevici i Gilles Tixador (SMG Original) - 8:21.58 godz.;6. Edmond Pelichet i Pascal Ferrany (Bowler Wildcat 200) - 8:29.03 godz.;7. Carole Montillet i Melanie Suchet (Nissan Pathfinder) - 9:07.22 godz.;8. Philippe Boutron i Jean-Luc Martin (Bowler Wildcat 200) - 10:23.30 godz.;9. Matteo Paccani i Attilio Brevi (Mercedes Unimog) - 12:45.29 godz.;10. Carlo de Gavardo i Jean Brucy (Chevrolet D-Max) - 28:10.56 godz.;11. Lucio Pezzotta i Marino Mutti (Mercedes Unimog) - 30:54.34 godz.;12. Piotr Beaupre i Jacek Lisicki (Bowler Wildcat 200) - 33:55.41 godz.

Motocykle

1. Marc Coma (KTM 660) - 25:33.17 godz.;2. Jordi Viladoms (KTM 660) - strata 17.42 min.;3. Paal Anders Ullevaalseter (KTM 660) - 54.54 min.;4. Matteo Graziani (KTM 690) - 1:55.02 godz.;5. Oscar Polli (KTM 450) - 2:54.08 godz.;6. Olivier Pain (Yamaha WR 450E) - 3:38.43 godz.;7. Marco Sartori (KTM 660) - 4:41.14 godz.;8. Attilio Ginepro (KTM 660) - 5:21.19 godz.;9. Norman Kronseder (KTM 690) - 5:40.27 godz.;10. Roberto Boasso (KTM 660) - 6:19.43 godz.