- Range Rover P38 pochodzi z 1996 roku i jest sprzedawany przez jednego z kolejnych właścicieli, a nie przez artystę
- Napęd auta jest zupełnie „nieraperski” – pod maską pracuje diesel marki BMW, stanowczo za słaby do tego auta
- Samochód rzuca się w oczy, ale wygląda teraz zupełnie inaczej niż w teledyskach sprzed lat
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Samochód ma swoje lata, a kupić go można nie bezpośrednio od artysty, ale od jednego z kolejnych właścicieli. Wygląda na to, że Tede, który kilka lat temu zaliczany był do absolutnej czołówki polskich raperów, nie był przesadnie rozrzutny albo że legendy o zarobkach muzyków są mocno przesadzone. To już wtedy nie była nówka kupiona w salonie za reklamówkę banknotów, tylko auto z drugiej ręki.
Tede jeździł z TeDeEs-em
Sprzedawany Range Rover pochodzi z 1996 roku i nie jest to wcale topowa wersja modelu z godnym rapera silnikiem V8 pod maską, ale odmiana napędzana dieslem BMW, który w tym modelu nadaje się najwyżej do spokojnego „toczenia feli” – o brawurowych ucieczkach ulicami miast lepiej zapomnieć! Do tego jeszcze manualna skrzynia biegów! Przebieg deklarowany: niespełna 300 tys. km – jak na ten silnik w tym konkretnym modelu to już niemało. To ma być to raperskie życie na krawędzi? W kwestii tego, ile jeszcze „pociągnie” głowica lub jej uszczelka – na pewno!
Auto od rapera. W sam raz dla leśnika?
Samochód w swojej „artystycznej karierze” przechodził liczne metamorfozy – poszczególne ich etapy zobaczyć można było m.in. w teledyskach rapera, ale też w odcinkach prowadzonego przez Tedego programu Operacja Tuning. Jak wygląda teraz? Tym co sprawia, że auto natychmiast rzuca się w oczy są... barwy maskujące. Tyle, że nie jest to typowy „urban camouflage”, który pozwala się ukryć w miejskiej dżungli, ale raczej wzór który lepiej sprawdziłby się w lesie. W warunkach leśnych przyjemnym dodatkiem może też być pneumatyczne, regulowane zawieszenie, które – jak zaręcza sprzedający – jest całkowicie sprawne. W tym modelu, w 24-letnim aucie to niemal tak samo godne uwagi, jak prominentny poprzedni właściciel.
Skóra na zamówienie
O ile po jeździe tym autem nie ma się co spodziewać przesadnie oszałamiających wrażeń (letargiczny w tym modelu, podstarzały, 136-konny diesel współpracujący z manualną skrzynią biegów!), to tapicerka może robić wrażenie i bardziej pasuje do wizerunku Tedego. To robione na zamówienie rapera skóry ze znanej w kręgach tuningowych manufaktury Java Car Design z Włocławka – wygląda nieźle, choć widać już nieco patyny! Na stronach Tunera wciąż można zobaczyć zdjęcia, jak auto wyglądało, kiedy raper oddał je do przeróbki.
Czy to dobra oferta? Dla artysty nie jest to zbyt dobra wiadomość, ale w tym przypadku „dopłata za prominentnego poprzedniego właściciela” jest raczej symboliczna – jeśli auto jest w dobrym stanie technicznym, jak obiecuje aktualny użytkownik, to cena mieści się w rozsądnych dla tego modelu „widełkach”. Przez przeróbki auto stało się jednak jeszcze bardziej niszową propozycją – ale zapewne w końcu jakiś amator się znajdzie.