Aktualności Pojechaliśmy do komisu w Siedlcach po Suzuki dla młodej lekarki. W takiej sytuacji jeszcze nie byliśmy
Ojciec młodej lekarki praktykującej na Podkarpaciu, mówiąc o tym, jaki chciałby samochód dla córki, potrafił precyzyjnie określić jedynie budżet: 35 tys. zł, z bólem 2-3 tys. zł więcej. Określił jednak warunki użytkowania pojazdu, co pozwoliło nam zawęzić szerokie grono kandydatów. Postanowiliśmy poszukać w komisach używanego Suzuki SX4, Vitarę, ewentualnie Nissana Qashqaia lub podobnego niedużego SUV-a albo crossovera. Podążając tropem auta odpowiedniego na kiepskie drogi, trafiliśmy do Siedlec. W komisach widzieliśmy już wiele, ale żeby coś takiego?