• Choć francuskie aktywa Renault w Rosji zostały znacjonalizowane, to koncern zachował prawo odkupu.
  • Rosja zamierza reaktywować markę Moskwicz i rozpocząć produkcję spalinowych i elektrycznych modeli w nowoczesnych zakładach Renault w Moskwie. Partnerem technologicznym został Kamaz
  • Kontrolę nad Ładą przejmuje państwo. Większościowe udziały trafiły do instytutu NAMI, odpowiedzialnego za samochody Aurus i limuzyny Putina
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Wystarczył jeden symboliczny rubel, by projekt nowej francuskiej rewolucji Renaulution rozbił się w Rosji. W dość lakonicznym komunikacie Grupa Renault oświadczyła o podpisaniu umowy o zbyciu swojej spółki Renault Russia i udziałów w AvtoWAZ, czyli producencie Ład. Rosjanie zyskali zatem aktywa o szacowanej wartości 2,19 mld euro.

Luca de Meo, dyrektor generalny Grupy Renault, wyjaśnił: "Podjęliśmy dziś trudną, ale konieczną decyzję. Jest to decyzja świadcząca o pełnym poczuciu odpowiedzialności za 45 tys. naszych pracowników w Rosji, a jednocześnie zabezpieczająca wyniki Grupy i możliwość naszego powrotu do tego kraju w przyszłości, w odmiennym kontekście. Wierzę w zdolność Grupy Renault do przyspieszenia transformacji i przekroczenia celów średnioterminowych”.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Symboliczny rubel za aktywa o wartości 2,19 mld euro

Rosjanie byli bardziej wylewni. Ministerstwo Przemysłu i Handlu oświadczyło: "Rosyjskie aktywa koncernu Renault, w tym udział francuskiego koncernu w AvtoWAZ i moskiewskiej fabryki samochodów CJSC Renault Rosja, stają się własnością państwa”. Denis Manturov, minister przemysłu i handlu, oznajmił z kolei: "Przekazanie państwu udziału Grupy Renault zapewni zachowanie sterowalności AvtoVAZ i możliwość kontynuowania działalności przedsiębiorstwa pod sankcjami. W ten sposób zachowamy kluczowe kompetencje, cykl produkcyjny i miejsca pracy”. A to wszystko za symbolicznego rubla, o czym wspomniano w depeszy agencji Interfax.

Choć wszystkie francuskie aktywa przechodzą na własność Federacji Rosyjskiej, to jednak poszczególne składniki trafią pod kontrolę różnych podmiotów prawnych. Ładą zajmie się państwowy instytut FSUE NAMI (67,69 proc. akcji a pozostałe dalej zachowuje koncern zbrojeniowy Rostec), który wcześniej prowadził prace nad pojazdami marki Aurus oraz wszystkich reprezentacyjnych limuzyn Władimira Putina. Za moskiewską fabrykę Renault będą zaś odpowiadać władze Moskwy, które nie kryją ambitnych planów (zaskoczenia nie kryją nawet rosyjskie media). W dawnym zakładzie Renault powinna się rozpocząć produkcja samochodów pod historyczną marką Moskwicz. Początkowo będą wytwarzane auta spalinowe, a w dalszej perspektywie także elektryczne. Technologicznym partnerem został Kamaz, który zresztą ma już swoim dorobku projekt i jeżdżący prototyp małego samochodu elektrycznego KAMA.

Ile osób straci pracę i jakie modele Łady znikną z oferty?

Bez cięć jednak się nie obejdzie. Władze Moskwy już zapowiedziały, że "spróbują zatrzymać większość pracowników zakładu oraz podwykonawców". Otwartą kwestią pozostaje, jak będzie wyglądać oferta Łady. W depeszy agencji Interfax wspomniano, że produkcja Ład będzie kontynuowana na podstawie wciąż obowiązujących licencji (auta spokrewnione z Dacią pozostaną zatem w ofercie). Denis Manturow wskazywał przy tym, że w nowych Ładach pojawią się komponenty od innych dostawców niż do tej pory (spora część podzespołów była importowana). Nie wiadomo jednak, co stanie się z zupełnie nowymi modelami na platformie Renault planowanymi na najbliższe lata (m.in. następca Granty, Vesty i nowa Niva). W Togliatti zbudowano nawet pierwszy przedprodukcyjny egzemplarz Łady nowej generacji spokrewnionej z najnowszymi Daciami.

Obie strony zostawiły sobie furtkę na umowę o zbyciu udziałów i wszelkich aktywów. Francuzi zachowali bowiem opcję odkupienia udziałów w AwtoWAZ w ciągu najbliższych sześciu lat. Nie będzie zatem niespodzianką, gdy po zakończeniu rosyjskiej inwazji na Ukrainę Renault wróci tak szybko, jak to tylko możliwe. W końcu dla tego koncernu Rosja to drugi co do wielkości rynek tuż po Francji, więc trudno będzie na dobre z niego zrezygnować.