- Ciężarówki są bardzo potrzebne podczas wojny. Gdy Rosja zaatakowała Ukrainę, widać, że Rosjanie nie przejmują się ich stanem, co może być jednym z czynników dużych problemów
- Źle zaplanowana logistyka powoduje, że ciężarówki są ostrzeliwane, unieruchamiane i opuszczane, przez co później wojsko zastępuje je cywilnymi samochodami
- Istotna jest też korupcja, która spowodowała, że ciężarówki psują się na potęgę. Wszystko dlatego, że stosuje się tanie zamienniki zamiast porządnych części zamiennych
- Wojna w Ukrainie. Śledź najnowsze wydarzenia w relacji na żywo
Wszystko, co jest potrzebne na polu walki, jest transportowane przez ciężarówki. To m.in. pożywienie, amunicja, broń, paliwo czy ludzie. To one zapewniają, że zaplanowana strategia będzie szła zgodnie z planem, a cała logistyka się nie posypie. Jak można było zobaczyć na wielu zdjęciach i relacjach, rosyjska logistyka delikatnie mówiąc, nie daje sobie rady. Dlaczego? Jednym z powodów mogą być właśnie ciężarówki, dlatego eksperci postanowili przyjrzeć się zdjęciom tych pojazdów, aby zobaczyć, w jakim stanie jest rosyjska armia. I okazuje się, że w nie najlepszym.
Dlaczego przyglądali się akurat ciężarówkom? Bo nikt nie zwraca na nie uwagi - stoją w cieniu potężnych maszyn umiejących zrobić duże zniszczenia. To właśnie czołgi czy haubice pokazywane są na pokazach. Mają robić wrażenie, dlatego dba się o ich wizerunek, a nie starych ciężarówek, które nie są wystarczająco ładne, aby je pokazywać.
Stare opony nie radzą sobie z ciężarem
Dla Rosjan ciężarówka ma po prostu jeździć, nie były one specjalnie przygotowane do inwazji, dlatego dało się już zauważyć, że ich opony pękają. Wszystko przez to, że ogumienie przez większość czasu nie poruszało się i było narażone na różne warunki atmosferyczne, co powoduje ich osłabienie. Dotyczy to nawet bardzo drogich i nowoczesnych pojazdów. Z tego względu często całe konwoje musiały się zatrzymywać, ponieważ opony nie wytrzymywały obciążenia. To z kolei powodowało, że wojska ukraińskie miały łatwy cel.
Wszechobecna korupcja
Kolejną kwestią jest sama awaryjność tych ciężarówek. Mówi się, że rosyjskie ciężarówki może nie są najbardziej oszczędne, za to pancerne i proste w budowie, co powinno być zaletą podczas wojny. Może rzeczywiście tak by było, gdyby nie to, że części zamienne w tych pojazdach często nie są takiej jakości, jak powinny. Tanie zamienniki doprowadzają do awarii i zatrzymania pojazdów. Najprawdopodobniej jest to skutek korupcji. Tak twierdzi Phillips O'Brien, profesor studiów strategicznych na Uniwersytecie St. Andrews w Szkocji.
Używanie cywilnych pojazdów do transportu także nie świadczy dobrze o rosyjskim wojsku. Tego typu samochody stosowane są po to, by wypełnić lukę po straconych pojazdach wojskowych, jednak taka strategia może w ogóle się nie sprawdzać. To dlatego, że cywilne dostawczaki nie są przystosowane do działania na froncie, co oznacza, że szybciej się zużywają, a do tego nie mają opancerzenia, więc są bardzo łatwym celem dla wojsk ukraińskich. Przecież nawet wojskowe pojazdy są dodatkowo prowizorycznie "dopancerzane" przez załogi w obawie przed atakiem - twierdzi O'Brien.
Z kolei Alex Lord, analityk ds. Europy i Eurazji w firmie analiz strategicznych Sibylline w Londynie mówi, że sama logistyka też stanowi problem. Rosjanie ładują ciężarówki ręcznie, a nie na przykład za pomocą wózków widłowych, jak to się dzieje w innych armiach. To powoduje, że są one dłużej ładowane, potrzeba więcej ciężarówek do wykonania zadania, a co za tym idzie także paliwa, którego często brakuje.
Prawdopodobnie nikt nie przejął się tym, że te pojazdy muszą przejechać duże odległości, dlatego ciężarówki często wypalają całe paliwo i są porzucane. To pokazuje, że Rosjanie w ogóle nie przejmują się ciężarówkami i nie liczą się z ich dużymi stratami, które jednak mogą mieć duży wpływ na taki, a nie inny przebieg wojny w Ukrainie.