W miejscowości Brzeszcze policjanci zatrzymali w majowy weekend 36-letniego rowerzystę, który zachowywał się niebywale agresywnie wobec policjantów. Mężczyzna został zatrzymany do rutynowej kontroli drogowej, co tak go zirytowało, że zaczął znieważać i szarpać policjantów. Podczas próby obezwładnienia go kopnął jednego z nich tak mocno, że złamał mu kość podudzia. O dziwo, agresor w chwili zdarzenia był trzeźwy. Rowerzysta został oczywiście zatrzymany i otrzymał zarzuty naruszenia nietykalności funkcjonariusza, uszkodzenia ciała oraz znieważenia.

Do jeszcze bardziej niezrozumiałego zdarzenia doszło w Warszawie, gdzie nad Wisłą ratownicy Stołecznego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego interweniowali, ratując osobę, która wpadła do rzeki. Biegnąć do ofiary wypadku ośmieli się przekroczyć ścieżkę rowerową w taki sposób, że jadący nią rowerzysta musiał zahamować. Fakt ten tak zirytował entuzjastę dwóch kółek, że zaczął wrzeszczeć na ratowników, którzy jednak na szczęście go zignorowali, wiedząc, że najważniejszy jest czas dotarcia do osoby potrzebującej pomocy.

Jeszcze ciekawsze jest jednak to, że rowerzysta czekał na ratowników i gdy wrócili z akcji do portu, mężczyzna zachowywał się wobec ratowników agresywnie: krzyczał i wyzywał ich. Ratownicy chcąc uniknąć bezsensownej awantury, zdecydowali się nawet przeprosić rowerzystę, co jednak go nie uspokoiło. Ostatecznie interweniowała policja, która pouczyła rowerzystę.

Dodajmy, że świeżo wyremontowane nadwiślańskie bulwary o dziwo przekształciły się w rowerową autostradę, mimo że tuż obok biegnie ścieżka dla rowerów. Cykliści nie specjalnie przejmują się wieloma osobami spacerującymi wzdłuż Wisły, wśród których nie brak dzieci, i poruszają się ze zdecydowanie zbyt dużą prędkością. W tym miejscu to nie piesi powinni uważać na rowerzystów.

Jak podkreślają przedstawiciele policji, rowerzyści bardzo często nie stosują się do obowiązujących ich przepisów: nie zatrzymują się na czerwonym świetle, przejeżdżają po przejściach dla pieszych, jeżdżą bardzo szybko po chodnikach. Tymczasem – jak przypomina policja – rowerzyści nie są uprzywilejowanymi użytkownikami przestrzeni miejskiej i dróg.