W związku z rekordowymi cenami osiąganymi przez ropę naftową, zaobserwowano wzrost sprzedaży pojazdów ekonomicznych, takich jak te z napędem hybrydowym. Te same ceny ropy wpłynęły również na decyzje klientów kupujących bardziej tradycyjne pojazdy - ich sprzedaż spadła do rekordowo niskiego poziomu. Teraz, kiedy trudności na rynku kredytowym stanowią poważne zagrożenie dla przemysłu motoryzacyjnego, możemy tylko czekać, by przekonać się, czy okażą się one ostatnim gwoździem do trumny niektórych producentów.

Tendencje wśród konsumentów w Europie Zachodniej i opcje kredytowe

Firma Frost & Sullivan przeprowadziła badanie konsumentów Europy Zachodniej mające określić nastawienie kupujących do kosztu posiadania auta. Badanie to miało również ocenić jaki wpływ wywiera owo nastawienie na decyzję o dokonaniu zakupu.

Większość klientów polega przy kupnie auta na rozmaitych opcjach finansowania jego zakupu. Ponad dwie trzecie konsumentów z Unii Europejskiej zapłaciło za swój obecny samochód przy pomocy karty kredytowej lub pożyczki. Według Frost & Sullivan obecne zawirowania na rynku kredytowym wpłyną na ograniczenie ogólnej sprzedaży nowych aut od 4 do 7 procent.

Ponad połowa (54 procent) konsumentów uważa stopy procentowe za najważniejszy czynnik przy podejmowaniu decyzji o sposobie finansowania swego następnego samochodu. Duże oddziały finansowe producentów samochodów będą miały trudności z udzielaniem swym klientom łatwych kredytów. Nieatrakcyjne oferty finasowania ze strony znaczących producentów samochodowych nie zachęcają klientów do zakupów.

Większość konsumentów oceniła opcje finansowania zakupu oferowane przez producentów samochodów jako średnio satysfakcjonujące pod względem wysokości oprocentowania. Oprocentowanie oferowane przez takie spółki jak GMAC oraz Ford Credit - stanowiące odpowiednio oddziały finansowe General Motors i Forda - jest obecnie pod presją wywieraną przez straty spółek macierzystych. To one własnie najbardziej odczują skutki opisanego powyżej podejścia klientów i ich nastawienia do kosztu zakupu pojazdu.

Wpływ kryzysu finansowego na sprzedaż samochodów

Ze względu na trudności sektora finansowego w Ameryce Północnej dealerom i dostawcom trudniej będzie osiągać marże na dobrym poziomie. Do najbardziej dotkniętych należeć będą stanowiący część ekosystemu mali dostawcy oraz dealerzy. Tym ostatnim niełatwo będzie zaoferować atrakcyjne opcje finansowania mogące zwabić potencjalnych nabywców.

Większość producentów samochodowych zdecydowanie obniżyła tegoroczne prognozy produkcyjne. Każdy dzień jest dla nich walką o wyższą sprzedaż. Giganci z drugiej strony globu, tacy jak Toyota, Honda i BMW są w znacznie lepszej sytuacji ze względu na posiadające solidniejsze podstawy finansowe spółki kredytujące oraz oceny kredytowe, które są wyższe od tych przyznanych finansowym oddziałom wielkiej trójki z Detroit. Indyjscy i chińscy wytwórcy również znajdują się w dogodniejszej sytuacji dzięki wsparciu rządowemu (tak jak w przypadku SAIC oraz Maruti) oraz wyższym wpływom gotówkowym (tak jak w przypadku Tata Motors, spółki zależnej ogromnego koncernu Tata). Instytucje bankowe wprowadzają ograniczenia przy przyznawaniu kredytów konsumentom. Dokonują bardzo ostrożnych wyborów, by uniknąć złych pożyczek, zaś finansowanie w postaci leasingu powoli znika z salonów dealerów.

Cały samochodowy ekosystem desperacko potrzebuje pieniędzy i zmian. Przy wystarczającym wsparciu ze strony rządu, amerykański rynek samochodowy wyjdzie na prostą, choć będzie to trwało dłużej niż można by się spodziewać. Choć oczekiwana pożyczka w wysokości 25 miliardów dolarów pomogłaby producentom w stworzeniu bardziej ekonomicznych pojazdów, to problem polega w tej chwili głównie na tym, by odwrócić trend dotyczący spadających wydatków konsumentów i coraz niższego poziomu ich zaufania.

Jaka przyszłość?

Pożyczka ratunkowa w wysokości 80 miliardów dolarów przyznana  przez amerykański bank centralny firmie AIG oraz spodziewana pożyczka dla producentów samochodów, której wartość szacuje się na kolejne 25 miliardów USD, dają łącznie ogromną sumę 110 miliardów, czyli około jednej piątej PKB Unii Afrykańskiej. Czas pokaże, w jaki sposób amerykański bank centralny zdoła zapełnić szybko opróżniającą się szkatułkę. Jeśli obciążenie zostanie przeniesione na podatników, spowoduje to dalszą deflację i ograniczy chęć konsumentów do podejmowania decyzji o nowych zakupach. Jeśli ciężar wydatków nie zostanie przeniesiony na podatników, spowoduje to dalsze pogłębienie deficytu budżetowego i zdecydowanie spowolnienie innych inicjatyw politycznych rządu. Nie istnieje żadna magiczna różdżka, która zażegnałaby kryzys finansowy. Na pewno na długo zapadnie on w pamięć każdego z nas.

Producenci motoryzacyjni zrobią wszystko, by otrząsnąć się z tego potężnego kryzysu. Wprowadzone przez nich zmiany zaowocują powstaniem bardziej ekonomicznych pojazdów. Zarówno sami producenci jak i ich dostawcy zwrócą większą uwagę na "zielone" technologie, które pozwolą ograniczyć ich zależność od paliw tradycyjnych. Taka metamorfoza jest nieunikniona, lecz pytanie, jak szybko wszystko to nastąpi wciąż pozostaje aktualne.