Auto Świat Wiadomości Aktualności Rzecznik finansowy pozywa ubezpieczyciela – chodzi o nieuczciwą polisę Auto Casco

Rzecznik finansowy pozywa ubezpieczyciela – chodzi o nieuczciwą polisę Auto Casco

Autor Piotr Karczmarczyk
Piotr Karczmarczyk

Zarzutem jest stosowanie różnych metod wyliczania odszkodowania przy likwidacji szkód w tańszych wariantach polis Auto Casco. Zdaniem Rzecznika, wysokość wypłacanych odszkodowań ma się nijak do rzeczywistych kosztów naprawy samochodu. Jak podkreśla – to pierwszy pozew, ale nie ostatni.

Rzecznik finansowy pozywa ubezpieczyciela – chodzi o nieuczciwą wycenę szkód
Fotolia / Fotolia
Rzecznik finansowy pozywa ubezpieczyciela – chodzi o nieuczciwą wycenę szkód

Zarzuty Rzecznika Finansowego dotyczą stosowania niejednolitych kryteriów wyceny szkody w zależności od tego, co bardziej opłaca się ubezpieczycielowi. Wszystko zależy od tego, czy firma widzi możliwość orzeczenia tzw. szkody całkowitej, czyli uznania, że naprawa pojazdu jest ekonomicznie nieuzasadniona. W umowach AC standardem jest jej orzekanie, jeśli koszty naprawy przekraczają 70 proc. wartości auta sprzed szkody.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Dlatego też w ogólnych warunkach ubezpieczenia ubezpieczyciele zastrzegają, że dla potrzeb ustalenia, czy zachodzi szkoda całkowita w rozumieniu umowy, stosuje się ceny najdroższych części oryginalnych z logo producenta auta i najwyższe z możliwych koszty robocizny stosowane przez autoryzowane stacje obsługi. Co kluczowe takie zastrzeżenie ma także zastosowanie do kosztorysowych wariantów ubezpieczenia, gdzie klient wybrał ustalenie odszkodowania według zryczałtowanych stawek za naprawę rzędu 65 zł, czy 80 zł albo według cen stosowanych przez inne zakłady naprawcze niż ASO i przy użyciu najtańszych, nieoryginalnych części – wyjaśnia Paweł Wawszczak, dyrektor Wydziału Klienta Rynku Ubezpieczeniowo-Emerytalnego, w biurze Rzecznika Finansowego.

Przeczytaj też:

Taka praktyka pozwala ubezpieczycielom na wypłacenie tylko różnicy w cenie tzw. wraku a wartości rynkowej auta sprzed kolizji. To oznacza, że część klientów pozbawiona jest możliwości naprawy posiadanego samochodu i uzyskania odszkodowania w wysokości zgodnej z wybranym wariantem kosztorysowego rozliczenia szkody.

Tacy klienci zą zmuszani do sprzedaży rozbitego samochodu i kupienia innego, bo ubezpieczyciel nie godzi się pokryć kosztów naprawy, przewidzianych w wybranym przez nich wariancie ubezpieczenia – choćby nie przekraczały one wspomnianej granicy 70 procent.

Jak pozwany ubezpieczyciel oszukuje klientów?

Oznacza to, że na potrzeby wyliczeniu szkody całkowitej ubezpieczyciel ustala koszty naprawy według cen robocizny z ASO oraz cen nowych części oryginalnych producenta (najdroższych) bez uwzględniania zużycia eksploatacyjnego.

Natomiast, wyliczając koszty naprawy na potrzeby szkody częściowej (m.in. przy drobniejszych stłuczkach), w kosztorysowym wariancie ubezpieczenia koszty ustalane są według stawki za roboczogodzinę usług naprawczych w wysokości 70 zł brutto, na podstawie średnich cen części alternatywnych (nieoryginalnych zamienników), a w przypadku braku takich części – cen części oryginalnych, ale pomniejszonych o zużycie eksploatacyjne.

Jak zauważa Rzecznik Finansowy, przez stosowanie wygodnej dla ubezpieczyciela metodyki wyceny szkody, różnice w wypłaconych odszkodowaniach z powodu wprowadzenia niejednolitych kryteriów szacowania szkody częściowej i całkowitej w ramach tego samego zdarzenia są znaczne.

Autor Piotr Karczmarczyk
Piotr Karczmarczyk
Powiązane tematy:
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków