Toczące się w Brazylii jedna za drugą wojny uliczne i pojedynki gangów sprawiają, że o śmierć na drodze - nawet przypadkową - nietrudno. Nietrudno również samemu stać się celem ataku. Panująca w Ameryce Południowej bieda przerażająco winduje wskaźnik przestępczości. Nic więc dziwnego, że coraz więcej Brazylijczyków myśli o opancerzeniu swoich samochodów, by uniknąć chociaż przypadkowej "kulki".

"Zestaw pancerny", który da się dopasować do niemal dowolnego auta, kosztuje już od kilkunastu tysięcy dolarów. W jego skład wchodzi wymiana szyb na kuloodporne o znacznie większej grubości oraz obłożenie przedziału pasażerskiego auta dodatkowymi panelami z kevlaru. Nie jest to może wyposażenie na miarę wojennych warunków, ale lepsza taka ochrona niż żadna, zwłaszcza że za lepszą przyjdzie zapłacić nawet kilkanaście, kilkadziesiąt razy więcej.

Lepsza ochrona to jednak dodatkowe ograniczenia, o czym najlepiej przekonał się prezydent Stanów Zjednoczonych podczas wizyty w Dublinie. Irlandzki próg przy wyjeździe z ambasady okazał się bułką z masłem dla kilku BMW ochrony, ale dla Cadillaca Obamy stał się już przeszkodą nie do pokonania. Zawiniła oczywiście długość limuzyny, ale opancerzenie, którego waga sięga w skrajnych wypadkach nawet kilku ton, nie pozostało bez wpływu na zdolności "terenowe" auta. Coś za coś - mimo coraz lepszych i lżejszych materiałów, opancerzenie samochodu w dalszym ciągu oznacza drastyczny przyrost masy. Między innymi dlatego, a także z innych przyczyn technicznych, znacznie bardziej sensowny jest wybór samochodu opancerzonego już na etapie produkcji aniżeli późniejsze zbrojenie "cywilnego" modelu.

Co znaczy ochrona

Są, już także i w Polsce, firmy, które oferują opancerzenie niemal dowolnego samochodu, swoje propozycje koncentrując ze zrozumiałych względów ku pojazdom szeroko rozumianego segmentu Premium. Najczęściej zabiegi ochronne stosowane są do SUV-ów (BMW X5, Cadillac Escalade, Lincoln Navigator, Range Rover, Hummer), ale wielu klientów decyduje się poddać im limuzyny (wśród najpowszechniejszych Mercedes klasy S i BMW 7).

Zależnie od oczekiwań klienta montuje się różne elementy poprawiające bezpieczeństwo, osiągając tym samym różne stopnie ochrony (od B1 do B7 na skali odporności na trafienia pociskami).

Podstawowym elementem każdego "zbrojenia" jest wymiana szyb jako elementów najbardziej podatnych na zniszczenie. W miejsce normalnych szyb samochodowych wstawia się wielokrotnie grubsze, złożone z kilku warstw szkło ważące kilkadziesiąt kilogramów. Z tego powodu mocowane jest na specjalnie wzmocnionych podnośnikach. Oprócz tego cała karoseria łącznie z dachem obudowywana jest wytrzymałym materiałem amortyzującym ataki. Wiele uwagi poświęca się ochronie zbiornika paliwa, którego wybuch mógłby się skończyć tragicznie. Bardzo często specjalną troską objęty jest akumulator. Nie tylko umieszcza się wokół niego specjalną obudowę, ale nierzadko przygotuje zastępstwo - awaryjną "baterię" w innej części pojazdu. Na koła zakłada się opony pozwalające na jazdę bez powietrza, a układ hamulcowy i zawieszenie przygotowuje do pracy z wielokrotnie większym od standardowego obciążeniem.

W wielu amerykańskich filmach akcji ładunki wybuchowe w autach umieszczane są tak, by aktywować się z chwilą włączenia zapłonu bądź uruchomienia silnia. W rzeczywistości i przed takim atakiem można się częściowo zabezpieczyć. Specjalistyczne firmy montują dedykowane systemy pozwalające na odpalenie auta zanim ktokolwiek pojawi się w środku. Jeśli wówczas nastąpi eksplozja, zniszczony zostanie jedynie samochód.

Wspomniane powyżej elementy zabezpieczeń stanowią jedynie początek modyfikacji, podczas gdy większość - naturalnie - utrzymywana jest w miarę możliwości w tajemnicy. Im mniej informacji dostępnych jest publicznie, tym lepiej dla bezpieczeństwa podróżujących samochodem opancerzonym. A po czym poznać, że pojazd został wzmocniony?

Najłatwiej po masie. Pierwszą zasadą opancerzania samochodów jest bowiem to, by starać się jak najmniej ingerować w wygląd zewnętrzny auta. Im mniej więc osób wie, że samochód został wzmocniony (czyli - rozumie się "samo przez się" - przewozi osoby mające przynajmniej teoretyczne podstawy obawiać się o zdrowie lub życie), tym większe szanse na to, że skuteczności opancerzenia nie trzeba będzie weryfikować w praktyce, a o to przecież chodzi. Oznacza to zatem, że wszystkie umocnienia montuje się "od środka". Kiedy trzeba pogrubić karoserię, nie zwiększają się zewnętrzne wymiary auta, ale zmniejsza przestrzeń wewnątrz. Jest więc ciaśniej i mniej wygodnie, ale za to z całą pewnością bardziej bezpiecznie.

Opancerzone z założenia

Profesjonalne opancerzenie mającego ku temu predyspozycje samochodu jest i tak znacznie bardziej sensowne niż zakup zestawu do dowolnego auta, niemniej jednak w dalszym ciągu pozostaje w tyle za konstrukcjami z założenia przygotowanymi do pełnienia funkcji ochronnej. Na rynku wbrew pozorom nie brakuje samochodów pancernych z założenia (na przykład najbardziej bodaj znany Marauder) oraz tych wzorowanych na cywilnych samochodach i tak też wyglądających, ale zabezpieczonych już przez samego producenta i wskazane przezeń firmy zewnętrzne (chociażby Mercedes Klasy S Guard).

Marauder zdecydowanie przeczy zasadzie niewyróżniania się z tłumu. Ma ponad 6 metrów długości, 2 i pół szerokości i 2,66 wysokości, co sprawia, że nie sposób go przegapić. Nieco trudniej za to nim manewrować, choć można by zapytać, po co w ogóle silić się na jakiekolwiek manewry - ważącym w cywilnej wersji 10 ton Marauderem można przecież staranować wszystko i wszystkich, wychodząc z opresji bez najmniejszego szwanku. Co więcej, wybuch 8 kilogramów trotylu pod pojazdem nie zrobi na nim najmniejszego wrażenia. Marauder nie zachwyci jednak miłośników prędkości - ta gigantyczna szafa rozpędza się "jedynie" do 120 km/h, co i tak powinno wystarczyć do siania zamętu i zniszczenia. Za pojazd przyjdzie zapłacić około 300 tysięcy euro. Wytwarzany jest w Afryce. Sprzedano do tej pory około 100 sztuk.

Łotewsko-rosyjska firma Dartz ma fantazję nie mniejszą niż polska Arrinera z tą jednak różnicą, że samochody Dartz trafiają do produkcji i sprzedawane są na całym świecie. Są karykaturalnie brzydkie, niemożebnie drogie, ale zdolne wytrzymać więcej niż niejeden wojenny bunkier. W odróżnieniu od zwykłych aut przerabianych na pancerne, Dartz Prombron są jeszcze niesamowicie luksusowe. Przygotowane dokładnie tak, by najlepiej sprzedawać się w Rosji. Zresztą firma reklamuje się mottem "nieważne CO chcesz, ważne JAK chcesz za to zapłacić". Wymowne, nieprawdaż? Dartz Prombron (Kombat) napędza 6,6-litrowy silnik diesla o mocy 360 koni mechanicznych i maksymalnym momencie obrotowym wynoszącym 950 Nm.

Wracając do nieco bardziej przyziemnych produkcji, BMW oferuje uzbrojoną "siódemkę" oraz X5 w dwóch wersjach - Security i jeszcze bardziej bezpiecznej Security Plus. Mercedes proponuje pancerne wersje E- i S-Klasy, a także S-Klasę Pullman Guard - jeszcze większą (o ponad metr) od standardowej, jeszcze cięższą i jeszcze bezpieczniejszą, a przy tym bardziej luksusową. Mniej ostentacyjna jest natomiast klasa G-Guard oparta na jednej z najciekawszych terenówek w historii. Gwarantuje najwyższe poziomy ochrony.

Żeby było śmieszniej, o własny samochód postarał się nawet Volkswagen. Komplet umocnień oferuje jednak nie w luksusowym Phaetonie, ale w kompaktowym VW Jetta. Ten bardzo popularny w Ameryce samochód w ochronnym wariancie kosztuje około 70 tysięcy dolarów. Swoje cegiełki dołożył Land Rover i Jaguar. Opancerzonego auta nie zabrakło w palecie Audi, Bentleya ani oczywiście Cadillaca.

Zakup opancerzonego samochodu - jak wiele rzeczy w dzisiejszych czasach - zależy wyłącznie od dostępnego zapasu gotówki i fantazji nabywcy, być może również pewnego stopnia paranoi. Trudno sobie wyobrazić, by na polskich drogach mogło być aż tak niebezpiecznie, by samochody pancerne stały się niezbędne. Niemniej jednak pewne ryzyko zawsze istnieje, a światowy terroryzm nasila się, obejmując większe niż kiedykolwiek wcześniej obszary. Szkoda byłoby stać się jego nawet przypadkową ofiarą. Czy samochód pancerny przed zamachem obroni - ma ku temu wszelkie predyspozycje. Z całą jednak pewnością zagwarantuje znacznie większe poczucie bezpieczeństwa. I może to dla niektórych wystarczający powód, by wydać kilkaset tysięcy dolarów?