Samochody zostały wcześniej skonfiskowane przez szwajcarski wymiar sprawiedliwości w ramach śledztwa w sprawie prania brudnych pieniędzy prowadzonego przeciwko Mangue, który znany jest z wystawnego życia. Dochód z ich sprzedaży trafi na cele charytatywne, w tym na programy pomocowe dla najbiedniejszych mieszkańców Gwinei Równikowej.
Aukcja przeprowadzona przez dom Bonhams cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem. To nie powinno dziwić. Na sprzedaż trafiły naprawdę rzadko spotykane pojazdy, w dodatku w świetnym stanie technicznym (często niemal nowe), które jak magnes przyciągnęły pod Genewę kolekcjonerów nie tylko z Europy. W sumie zapłacono za nie ponad 23,4 mln franków szwajcarskich, czyli znacznie powyżej 94 mln zł.
Same białe kruki
Największa gwiazdą aukcji zostało Lamborghini Veneno z 2014 r. – dokładnie egzemplarz nr „7” z zaledwie 9 wyprodukowanych na 50. urodziny tej włoskiej marki. Auto po zaciętej licytacji zmieniło właściciela za kwotę wynoszącą aż 8,28 mln franków (prawie 33,24 mln zł) – to rekord za Lamborghini sprzedane na aukcji.
Zdecydowanie niższą, ale również imponującą wartość - 4,6 mln franków (niecałe 18,5 mln zł) - uzyskał Koenigsegg One:1 z 2015 r. Szwedzki supersamochód ma taką samą moc jak masę własną (1360 KM i 1360 kg) – stąd jego nazwa. Egzemplarz, który trafił na licytację, jest w zasadzie nowy - przejechał zaledwie 597 km.
Hybrydowe Ferrari LaFerrari (2015) również nie było zbyt często używane - do tej pory nie przejechało nawet 1000 km. Auto zostało sprzedane za 2,185 mln franków (8,77 mln zł).
Kolejną perełką był Aston Martin One-77 (nr „35” z 77 powstałych). Samochód wyprodukowano w 2011 r., ale jego stan również można określić jako „nowy” (1226 km przebiegu). Sprzedano go za ponad 1,55 mln franków (ponad 6,23 mln zł).
Niezłą sumkę osiągnęło również Bugatti Veyron 16.4. z silnikiem 8.0 W16 o mocy 1001 KM. Rocznik: 2010, przebieg: 3142 km, cena końcowa: 1,31 mln franków (ponad 5,26 mln zł).
Kolekcja obejmowała także kilka innych Ferrari, Lamborghini, Bentleyów i Rolls-Royce'ów.