- W polskiej fabryce Stellantis może dość do dużej fali zwolnień
- Firma chce zamknąć trzecią zmianę
- Sytuacja spowodowana jest sytuacją na rynku unijnymi przepisami
W polskiej fabryce koncernu Stellantis w Gliwicach pracę może stracić 500, a być może nawet 600 osób. Sytuację firma tłumaczy "restrykcyjnymi przepisami UE", oraz trendem przechodzenia w transporcie dostawczym na samochody elektryczne.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo- Przeczytaj także: Ceny paliw spadną do 4 zł i 99 gr za litr. Jest jeden haczyk
Pracę w fabryce Stellantis w Gliwicach może stracić ok. 500 osób
Agnieszka Brania, rzeczniczka prasowa fabryk Stelllantis w Polsce w wypowiedzi dla Business Insidera poinformowała, że - "Zakład LCV w Gliwicach poinformował swoich pracowników i pracownice o konieczności dostosowania wielkości produkcji do obecnej, bardzo trudnej, sytuacji na rynku motoryzacyjnym".
Zakład Stellantis przechodzi na system dwuzmianowy
Zakład LCV w Gliwicach zajmuje się produkcją dużych samochodów dostawczych. Jak tłumaczy jej rzeczniczka decyzja taka wynika z trudnej sytuacji na rynku - z cyklicznego, sezonowego spadku sprzedaży oraz intensywną elektryfikacją europejskiej floty dostawczej, która realizowana jest przez wszystkich producentów w UE. Dlatego też podjęto decyzję o przejściu na system dwuzmianowy w działach produkcyjnych, począwszy od 30 września br.
Oznaczać to może konieczność zwolnienia ok. 600 osób. Tyle bowiem właśnie przyjęto do zakładu, kiedy trzecią zmianę przywracano ok. półtora roku temu. Inne źródło Business Insidera informuje o możliwości zwolnienia ok. 500 pracowników.
- Przeczytaj także: Włączyli nowy odcinkowy pomiar prędkości. Są dwa różne ograniczenia