Supersamochód to wciąż samochód, więc jeśli nikt go nie chce i nie bardzo wiadomo, co z nim zrobić, wówczas auto kończy tam, gdzie inne auta, czyli na złomowisku.
Nawet jeśli jest to najbardziej niesamowite złomowisko świata, to wciąż jednak tylko cmentarz dla niechcianych, porzuconych samochodów… Patrząc na to racjonalnie, nie ma się czemu dziwić. Ale to nie do końca tak jest.
Popatrzcie na zdjęcia – Ferrari, Lamborghini, Porsche, Mercedesy i Renault Alpine stoją zdezelowane, zapomniane, zakurzone, zaniedbane.
W jakiś trudny do wytłumaczenia sposób człowiek odnosi wrażenie, że coś tu nie gra, że właśnie te auta powinny błyszczeć, lśnić, czekać na przejażdżkę w klimatyzowanym garażu, przykryte białą tkaniną.
To jest ich miejsce, a nie złomowisko… To samo uczucie mam wtedy, gdy obserwuję crashtest supersamochodu – można rozbijać miejskie auta, ale nie supersamochody!
Supersamochody na szrocie
Supersamochody na szrocie
Supersamochody na szrocie
Supersamochody na szrocie
Supersamochody na szrocie
Supersamochody na szrocie
Supersamochody na szrocie
Supersamochody na szrocie