Aceton i ksylen

Płyny są bez problemu dostępne na portalach aukcyjnych i specjalistycznych sklepach z chemikaliami, a nawet w hurtowniach kosmetycznych. Jest to sposób wzorowany na "paliwach sportowych", gdzie dzięki dodatkom mamy ułatwiony rozruch silnika, zmniejszoną temperaturę parowania mieszanki i zwiększoną gęstość. Dla skutecznego zmniejszenia spalania, trzeba zastosować proporcję: 45 litrów benzyny, 60 ml acetonu, 60 ml ksylenu. Jest to jedna z najbardziej inwazyjnych metod, które robimy na własne ryzyko. Wlewanie do baku acetonu i ksylenu zmniejsza spalanie średnio o 25 proc.

Brud

Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że opory powietrza na brudnym lakierze zwiększają spalanie nawet o 7 procent. Błoto na karoserii daje takie „obciążenie” jak niewielka górka – kosztuje nas to tyle, co włączone pełne oświetlenie. Stare świece i filtry podwyższają spalanie paliwa o 10 proc.

Jeśli już mowa o oporach powietrza: zamknięcie okien, dachu czy zdjęcie relingów, też pozwoli trochę zaoszczędzić.

Prędkość

To chyba oczywiste, że prędkość ma wpływ na spalanie, ale odpowiednie dostosowanie biegów da nam nieco mniejsze zużycie. Zasadą jest, że im wyższy bieg, tym mniejsze spalanie, ale przy tej okazji warto patrzeć na obrotomierz – optymalne zużycie będzie między 2 a 3 tys. obrotów na minutę.

Prąd

Musimy sobie zdawać sprawę, że nie jeździmy perpetuum mobile i każdy włączony "gadżet" pobiera energię, którą trzeba mu dostarczyć z… paliwa. Tak więc: klimatyzacja potrzebuje ok. 2 litrów na 100 km. Podgrzewane przednie fotele, to ok 0,5 litra. Światła i radio, ok 0,3 litrów. Myśląc o oszczędnościach, zastanówmy się, z czego możemy zrezygnować, żeby jeździć trochę taniej.

Opony

Są tym elementem samochodu, o którym przypominamy sobie dwa razy w roku – na zimę i lato – kiedy trzeba je zmienić. Oprócz tego raz w miesiącu powinniśmy kontrolować ciśnienie. Utrzymywanie ciśnienia na odpowiednim poziomie zmniejsza spalanie i przedłuża żywotność opon.

Oszustwo komputera

To wyższa szkoła jazdy, ale… do zrobienia. W szczególności w zimie, kiedy dużo częściej korzystamy z samochodu na krótkich odległościach, wtedy przyda się małe oszustwo naszego komputera pokładowego tak, żeby auto nie jeździło na "ssaniu".

Równolegle do czujnika temperatury przy silniku musimy wpiąć potencjometr szeregowo z rezystorem – schematy i szczegółowe parametry znajdziemy na grupach dyskusyjnych poświęconym naszym zabawkom. Warto też skonsultować się z mechanikami, ale doświadczenie pokazuje, że ogłupienie komputera, by błędnie odczytywał temperaturę, zmniejsza spalanie o ok. 3 litry na 100 km.

Podziel się autem

Najłatwiejszym sposobem do zmniejszenia kosztów podróży (nie spalania) jest wspólna podróż. W internecie pojawiło się wiele portali, dzięki którym możemy zabrać pasażerów na pokład naszego samochodu i wspólnie podróżować w jednym kierunku. Umówienie się ze znajomymi z pracy czy okolic, daje naprawdę olbrzymie oszczędności. Osoby regularnie korzystające z tzw.: carpoolingu, mówią, że ich miesięczne koszty na paliwo spadły z 500 do 100 złotych.