• Rząd Szwajcarii zamierza do lutego uruchomić sieć awaryjnych elektrowni zasilanych m.in. olejem napędowym
  • Rozwój sytuacji i zakres ograniczeń w zużyciu energii zależą w dużej mierze od pogody w nadchodzących tygodniach i miesiącach – ta dotychczas była dla Szwajcarów bardzo łaskawa
  • W jednym ze scenariuszy awaryjnych rząd Szwajcarii rozważa m.in. czasowe ograniczenia w korzystaniu z samochodów elektrycznych oraz ograniczenie prędkości na autostradach obowiązujące wszystkie pojazdy
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

W kwestii spodziewanych niedoborów energii elektrycznej tej zimy Szwajcarzy działają szybko i zdecydowanie, choć prawdą jest i to, że trudna sytuacja nie jest zaskoczeniem. Ogłoszony kilka dni temu zarys planowanych działań na wypadek niedoborów prądu ma w ciągu najbliższych kilkunastu dni stać się obowiązującym prawem. Planowane jest wprowadzenie trzech poziomów postępowania awaryjnego jednak z założeniem, że trzeci poziom obejmujący czasowe wyłączenia prądu także odbiorcom indywidualnym jest ostatecznością, której należy za wszelką cenę uniknąć. Niemniej mieszkańcy tego kraju zostali pouczeni już teraz, że warto zaopatrzyć się w zapas świec, a kto ma kominek – w zapas drewna opałowego. Energię należy oszczędzać już dziś, a docelowo warto być gotowym nawet na ograniczenia w korzystaniu z samochodów.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Skąd Szwajcarzy mają prąd?

Ponad połowa energii elektrycznej produkowanej w tym górzystym kraju pochodzi z 682 elektrowniach wodnych. Ilość prądu, jaką można dzięki tym elektrowniom pozyskać, zależy od warunków pogodowych, które ostatnio były sprzyjające. Udało się podwyższyć poziom w zbiornikach retencyjnych do poziomu dużo powyżej średniej m.in. dzięki obfitym opadom i niskiemu zapotrzebowaniu na energię – jesień była raczej ciepła. Reszta produkowanego w Szwajcarii prądu, ok. 30 proc., powstaje w elektrowniach atomowych oraz pochodzi ze źródeł odnawialnych takich jak wiatraki i panele fotowoltaiczne.

Jednak spośród europejskich krajów Szwajcaria należy do tych najbardziej uzależnionych od importu energii – mniej niż 30 proc. zużywanego prądu produkowane jest na miejscu. Reszta jest importowana z innych krajów. Co ważne, w okresie letnim Szwajcaria produkuje więcej prądu, niż zużywa, jednak zimą sytuacja się odwraca.

Będziecie wolniej jeździć, a prąd zrobimy z diesla

Wśród planowanych, a także częściowo stosowanych ograniczeń jest zmniejszenie świątecznego oświetlenia w miastach, wygaszanie reklam i witryn sklepowych w nocy, zalecenia, aby prać w niskiej temperaturze, nie używać elektrycznych dmuchaw do liści itp. Na wypadek pojawienia się faktycznych problemów z ilością dostępnej energii możliwe są ograniczenia energii elektrycznej dla największych użytkowników (w tym operatorów stacji ładowania samochodów), administracyjne nakazy oszczędzania prądu. Niższa temperatura będzie utrzymywana na basenach i w budynkach użyteczności publicznej, a w razie potrzeby część takich miejsc zostanie czasowo wyłączona z użytku.. W ostateczności okresowe wyłączenia prądu dotkną odbiorców indywidualnych. Tych ostatnich może też dotyczyć zakaz korzystania z samochodów na prąd.

Co jednak ciekawe, ograniczenia mogą dotknąć także samochody spalinowe – możliwe jest czasowe ograniczenie dozwolonej prędkości na autostradach po to, aby oszczędzać paliwo. Zapasy paliwa przydadzą się do zasilania sieci awaryjnych elektrowni zasilanych m.in. olejem napędowym.

Sieć awaryjnych elektrowni oznacza wyższe ceny diesla

Sieć awaryjnych elektrowni zasilanych m.in. olejem napędowym ma być gotowa do uruchomienia już w lutym. Rząd będzie operatorom tych elektrowni płacić za gotowość oraz za faktycznie wyprodukowany prąd. Planowane jest poluzowanie ograniczeń związanych z zezwoleniami na powstawanie takich elektrowni dotyczących m.in. emitowanego hałasu.

Pomysł uruchamiania awaryjnych elektrowni na ON nie jest zresztą nowy, np. Polska w awaryjnych sytuacjach korzysta z produkowanej w ten sposób energii pochodzącej ze szwedzkiej elektrowni – uruchamiana jest ona w razie zwiększonego zapotrzebowania na prąd, gdy spada temperatura albo gdy nie ma wiatru.

To m.in. produkcja energii elektrycznej z diesla odpowiada za wzrost ceny tego paliwa w okresie zimowym – w tym roku ON jest wyjątkowo drogi w porównaniu do benzyny.