Niewątpliwie dużą rolę odgrywa w tym rząd, który wydaje ogromne pieniądze na utrzymanie tak wysokiej sprzedaży. Na program "stary za nowy" przeznaczył w ciągu dziewięciu miesięcy już ponad 0,5 mld dolarów.

Program "stary za nowy", czyli zakup nowego samochodu, przy utylizacji starego, początkowo miał obowiązywać tylko w 2009 roku, ale duży sukces tego programu przyczynił się do jego przedłużenia do końca 2010 roku. Początkowo obowiązywała w nim stawka dopłat od niecałych 500 do około 900 USD, m. In. Uzależniona od wieku pojazdu. W styczniu tego roku rozszerzono "widełki" od około 750 do blisko 2700 dolarów.

W tym roku na programie "stary za nowy" skorzystało już 250 tys. osób, które kupiły samochody o łącznej wartości ponad 4,2 mld dolarów, co daje średnią wartość pojazdu ponad 17 tys. dolarów, a dopłaty blisko 2,1 tys. dolarów. Wraz z przybliżającą się zmianą przepisów, liczba osób chcących skorzystać z rządowego programu rośnie. Tylko we wrześniu było 36 tys. kupujących w tym systemie, tj. o 50 proc. więcej niż w sierpniu.

Warto dodać, że od stycznia chiński rząd uruchomił także nowy program dopłat dla samochodów ekologicznych. W wypadku zakupu pojazdu w 100 proc. elektrycznego, rządowe dopłaty dochodzą do poziomu blisko 9 tys. dolarów. Dla mniej ekologicznych pojazdów, z silnikami spalinowymi do poj. 1.6 litra, obowiązuje dopłata blisko 500 dolarów.

Rynek w Chinach rozwija się w zadziwiającym tempie, stając się kluczowym rynkiem zbytu dla globalnych producentów. Toyota ogłosiła właśnie, że po obniżeniu prognoz dla Europy o 10 proc., sprzedaż może spaść do poziomu 800 tys. aut., co oznacza że Chiny po raz pierwszy w historii mogą stać dla japońskiego producenta chłonniejszym rynkiem.

Obecnie w Chinach prawo jazdy posiada 144 mln osób, a liczba ta stale rośnie, o około 22 mln rocznie. Co ciekawe poziom nasycenia rynku samochodami nadal jest bardzo niski i wynosi tylko 54 pojazdy na 1000 mieszkańców.