- Jaki to jest duży przebieg? To zestawienie ogłoszeń pokazuje, że przy milionie kilometrów można mówić, że auto już sporo przejechało
- Jak się okazuje, nie ma najbardziej bezawaryjnego modelu. Są auta z Niemiec, Japonii, Włoch, Francji, a nawet... Wielkiej Brytanii. I każdy ma porządny przebieg
- Z ogłoszeń wybrałem auta z największymi przebiegami, które nie są dostawcze. Wniosek? I benzyny i diesle dojadą daleko
- Okazuje się więc, że najważniejsza zasada to dbać o auto
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Niedawno napisaliśmy o tym, że najlepszym samochodem do spokojniej eksploatacji jest Toyota Corolla. To wcale niedziwne, wszak dość niedawno znalazłem informację o ogłoszeniu 5-letniej Toyoty Corolli, która na liczniku miała niemal 700 tys. przebiegu. Pomyślałeś sobie więc, że zobaczę auta z najwyższymi przebiegami, które są wystawione na sprzedaż. Żadnych dodatkowych wymagań, tylko tyle, że są to auta osobowe, najchętniej nie busy. Żadnej weryfikacji przebiegu, bo przecież kto by zawyżał przejechany dystans? Kilka razy byłem nawet zaskoczony, szczególnie tym, jak mogą wyglądać auta, które na blacie mają bliżej do miliona, niż do zera. Co ważne, wszystkie są sprawne.
Poznaj kontekst z AI
Jakie są na sprzedaż auta z najwyższymi przebiegami?
Na pierwszy ogień idę z czymś, czego można się spodziewać: Mercedes Klasa E generacji W211, czyli nieco wysmuklony "okular". Przebieg: 993 tys. 165 km. Pod maską silnik 2.1 diesel.
Auto zostało wystawione na sprzedaż w cenie nieco ponad 12 000 zł. Na początku jednak w ogóle nie wierzyłem, że ma taki przebieg, bo na zdjęciach tak nie wygląda. Co prawda auto na sprzedaż ma "parkingówkę", ale nie szukamy tu idealnego egzemplarza. Według sprzedającego "w idealnym stanie", choć przy tego typu przebiegu różnie można to interpretować. Co ważne, kierownica i fotel nieprzetarte, na fotelu jedynie widać lekkie uszkodzenie, które jest tylko do lekkiej naprawy.
Co więcej, gdy dalej zacząłem przeglądać oferty, okazało się, że to nie jest jedyny egzemplarz z tego modelu z takim przebiegiem. Był jeszcze 220 CDI z przebiegiem 800 tys. km, generacja W212 z benzynowym silnikiem 1.8 z kompresorem z przebiegiem ponad 750 tys. km i sedan W211, także 220 CDI z przebiegiem 727 tys. km. Dwa ostatnie to tzw. budynie, czyli auta, które służyły jako taksówka. Każdy z nich w sprzedaży, jako sprawny.
Jest jeszcze rodzynek, ośmioletni Mercedes E-klasa z przebiegiem 870 tys. km. W swoim niedługim życiu wiele przejechał, choć sam silnik był wymieniany przy przebiegu 670 tys. km (wg. opisu). Przebieg lekko widać na kierownicy i fotelu. To chyba oznacza, że nowe samochody też mogą być długowieczne.
Czy Toyoty są długowieczne?
No dobrze, a coś więcej, niż Mercedes? Proszę bardzo, w ręce wpada mi Toyota Prius. Przebieg wynosi 730 tys. km. Napęd hybrydowy z silnikiem 1.8, auto z instalacją LPG i... w pełni sprawne. Na zdjęciach nie świeci się nawet Check Engine, a sprzedający twierdzi, że auto jest "gotowe do pracy w Taxi". Serio? Wydawałoby się, że właśnie jest po pracy w taxi i już jej starczy. Najwyraźniej cały czas może kręcić przebieg.
Auto na zewnątrz wygląda, jak wygląda. Tu obcierka, tam taśma, jeszcze gdzieś odcień białego jest inny, niż na reszcie karoserii. Najważniejsze, że kierownica nieprzetarta, tak samo, jak fotel. Nieprzypadkowo taksówkarze wybierają Toyoty.
Z aut tego japońskiego producenta, które miały ogromne przebiegi, znalazły się jeszcze dwa Land Cruisery, mające ok. 700 tys. km i RAV4 z przebiegiem 660 tys. km. Ten ostatni z benzynowym silnikiem po remoncie.
- Przeczytaj także: Jeden samochód "na całe życie"? Są trzy takie marki. Mechanicy wskazali je jednogłośnie
Czy auta francuskie i włoskie mogą zrobić dużo kilometrów?
Zobaczyliśmy Niemców i w Japończyków, czas na Włochy! Pewnie nieraz słyszeliście, że włoskie auta stoją w warsztatach. Tej opinii przeczy jednak Fiat Doblo z przebiegiem 710 tys. km z 2010 r. Silnik 2.0 Multijet. Z zewnątrz ewidentnie zmęczony i potrzebuje napraw blacharskich, w środku wcale nie wygląda źle, choć nie ma zdjęcia fotela, a kierownica jest w dodatkowym ochraniaczu. Auto sprawne, a sprzedający informuje jedynie o sporadycznych problemach z filtrem cząstek stałych.
Pozostając w zachodniej Europie, w oczy rzucił mi się Citroen C4 Picasso z przebiegiem 643 tys. km. Auto jest z roku 2008, a pod maską jest... benzyniak! I to w dodatku wyposażony w instalację LPG. Na zdjęciach auto wygląda w porządku, choć jakość zdjęć nie jest najlepsza. Po fotografiach nie da się ocenić fotela, a kierownica jest w "pampersie". To nie jest jednak istotne, auto jest sprawne i gotowe do dalszej jazdy. Czyli "francuzy" też mogą.
Czy awaryjne auta mogą robić duże przebiegi?
Na koniec rodzynek, którego sam się nie spodziewałem. Wśród aut z dużymi przebiegami znalazłem... Range Rovera! Model znany raczej z dużej awaryjności i problemów jest wystawiony z przebiegiem 640 tys. km, choć sam silnik został wymieniony przy "nalocie" 550 tys. km. To 3-litrowa jednostka BMW na olej napędowy. Skrzynia wytrzymała bez remontu 580 tys. km. Najważniejsze jednak, że jeździ i nie wygląda na taki przebieg. Okazuje się więc, że nawet awaryjny Brytyjczyk potrafi.
Czy 500 tys. km to dużo? Okazuje się, że nie
To oczywiście nie wszystkie samochody, są Hondy i bardzo wiele aut na bazie dostawczaków, które jednak pominąłem, bowiem one są projektowane na cięższe życie. Jak widać zarówno diesle, jak i benzyny mogą daleko zajechać. Nawet LPG nie stanowi problemu, by robić duże przebiegi. Można jedynie zwrócić uwagę, że jest sporo Mercedesów z dużymi przebiegami, zatem to chyba dalej pojazdy solidnie skonstruowane.
Poza tym jedyne wnioski, jakie można wysnuć z tego luźnego zestawienia to:
- Auta stare i z dużymi przebiegami wcale nie są złomami na kółkach
- Nowoczesne samochody też mogą robić ogromne przebiegi jak auta sprzed 40 lat
- Zasada "jak dbasz, tak masz" obowiązuje. Można łatwo "zajechać" auto, jak się o nie nie dba, a jeśli jest zadbane, to nawet przebiegi rzędu 600, 700, 800, a nawet 900 tys. nie są wielkim problemem. Trzeba tylko poświęcić im trochę uwagi.