- Podczas symulacji pociąg uderzył w samochód dostawczy. Pokazany został sam wypadek, a także sposoby uniknięcia zderzenia z pociągiem
- Podczas całego pokazu podkreślano, że zdecydowana większość wypadków na torach jest spowodowana nieprzestrzeganiem przepisów
- Kampania społeczna "Bezpieczny przejazd" ma na celu podnoszenie świadomości uczestników ruchu drogowego
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Na jednym z przejazdów kolejowo-drogowych w Warszawie została przeprowadzona symulacja wypadku, a potem akcja służb ratunkowych. Wszystko zostało zorganizowane w ramach kampanii społecznej PKP "Bezpieczny przejazd", która ma zwiększyć świadomość kierowców na temat niebezpieczeństwa, jakie wiąże się z przejeżdżaniem przez przejazd kolejowy, gdy nadciąga pociąg.
W wydarzeniu udział wzięli dyrektor ds. Eksploatacji – Mirosław Skubiszyński, dyrektor Biura Bezpieczeństwa PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. – Włodzimierz Kiełczyński, specjalistka w zakresie psychologii transportu – dr Ewa Odachowska-Rogalska oraz zwycięzca rajdu Dakar i Ambasador Bezpieczeństwa – Rafał Sonik. Goście opowiedzieli o tym, jak zapobiegać wypadkom i opisali, co robi PKP na rzecz poprawy bezpieczeństwa na przejazdach kolejowych.
– W misję zawodu kolejarza nieodłącznie wpisane jest dbanie o bezpieczeństwo, w tym również bezpieczeństwo na przejazdach kolejowo-drogowych oraz edukowanie uczestników ruchu drogowego. Od ponad czterech lat na wszystkich zarządzanych przez PLK przejazdach – a obecnie jest ich niemal 11 tysięcy – są żółte naklejki, które w sytuacji kryzysowej na torach znacznie usprawniają komunikację między poszczególnymi służbami i pozwalają uniknąć najgorszego scenariusza. Dziś mogliśmy obejrzeć, jakie skutki może nieść za sobą zderzenie stutonowej lokomotywy z osobowym vanem. Taki obraz mówi więcej niż tysiące słów – mówił Mirosław Skubiszyński, wiceprezes Zarządu PKP Polskich Linii Kolejowych S.A.
Najważniejszym wydarzeniem była symulacja zderzenia lokomotywy z samochodem osobowym. Pociąg o masie ponad stu ton uderzył w vana. Choć lokomotywa była bez wagonów i nie jechała z wysoką prędkością, to by wydostać pasażerów, trzeba było wycinać karoserię samochodu. Po dotarciu do poszkodowanych do działania przystąpili ratownicy, którzy pokazywali, jak udzielają pomocy (w tym przypadku na manekinach).
Droga hamowania pociągu to nawet 1300 metrów
Jak powiedział Rafał Sonik, różnica mas pomiędzy pociągiem a samochodem jest taka jak pomiędzy pojazdem a puszką po napoju. Ponadto droga hamowania składu może wynosić nawet do 1300 metrów, więc maszynista widzący samochód na przejeździe nie jest w stanie zatrzymać pociągu. Niestety często kończy się to tragicznie dla osób będących w aucie, ale pozostawia również ślad w psychice maszynisty. Obrazy z takiego zdarzenia pozostają z nim na długie lata.
Tego typu akcje są organizowane od lat, ale tym razem można zobaczyć zderzenie auta z pociągiem bardzo dokładnie — z perspektywy nie tylko kierowcy, ale również maszynisty i jeszcze z sześciu innych ujęć oraz kamery wirtualnej rzeczywistości. Nagrania te mają przenieść widza wprost do wypadku i sprawić, że każdy przeżyje emocje związane z takim zdarzeniem.
Żółta naklejka ratuje życie
Organizatorzy poza samym wypadkiem przeprowadzili także symulację zablokowania samochodu pomiędzy rogatkami. Pokazali jak zachować się w sytuacji awarii samochodu oraz, gdy kierowca utknie na przejeździe sprawnym autem.
W pierwszym przypadku pokazano, jak nieoceniona jest rola żółtej naklejki znajdującej się z tyłu krzyża św. Andrzeja lub na napędzie rogatki. Na nich znajdują się trzy istotne informacje: indywidualny numer identyfikacyjny przejazdu kolejowo-drogowego składający się z 9 cyfr, numer alarmowy 112 i numery „w razie awarii”. Kiedy pojazd zostanie unieruchomiony między rogatkami, kierowca po jego opuszczeniu powinien jak najszybciej opuścić pojazd, zabierając ze sobą wszystkich pasażerów, zadzwonić pod numer 112 i podać 9-cyfrowy numer przejazdu z Żółtej Naklejki PLK. Operator informuje wtedy PKP o zaistniałej sytuacji, a maszynista dostaje nakaz zatrzymania pociągu.
W drugiej sytuacji, jeśli w wyniku brawury sprawny pojazd znajdzie się pomiędzy rogatkami, kierowca powinien jak najszybciej ruszyć i wyłamać szlaban. Choć ludzie boją się uszkodzeń, to w praktyce rogatki są tak stworzone, by można było je łatwo wyłamać i nie powodują dużych uszkodzeń ani w infrastrukturze, ani w samochodzie. Po wyłamaniu powinno się zadzwonić na alarmowy numer 112.
Mirosław Skubiszyński powiedział także, że 99 proc. wypadków na torach jest spowodowanych ignorowaniem przepisów i znaków oraz nieostrożnością
Kampania społeczna "Bezpieczny przejazd" ma na celu podnoszenie świadomości uczestników ruchu drogowego na temat zagrożeń na przejazdach kolejowo-drogowych oraz wskazanie odpowiednich zachowań w sytuacjach zagrożenia.