Świat obserwowany z kamer i pełen różnych sieci bezprzewodowych sprawia, że przestępca nie jest już tak anonimowy, a jego "profesja" wymaga sprytu. Tym ostatnim nie wykazał się pewien złodziej z Wrocławia, który połasił się na elektronarzędzia pozostawione w jednym z samochodów.

W kwietniu dokonał włamania i ukradł rzeczone przedmioty z Opla Astry. Poza zabraniem kilku wartościowych przedmiotów zostawił też jeden swój, który dla policjantów był na wagę złota — telefon komórkowy.

Funkcjonariusze mieli ułatwione zadanie i już po kilku dniach sprawca kradzieży z włamaniem był w rękach policji. To 33-letni mężczyzna, posiadający w mieszkaniu nie tylko skradzione elektronarzędzia, ale też środki odurzające, tablice rejestracyjne z różnych pojazdów i amunicję bez pozwolenia.

Mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące kradzieży z włamaniem, a także posiadania środków odurzających. Odpowie też za nielegalne posiadanie amunicji. Grozi mu do 10 lat więzienia.