Kto wie, czy kierowcy BMW udałoby się wyjść z auta bez obrażeń, gdyby nie tczewscy dzielnicowi. Policjanci podczas patrolowania ulic zauważyli, że spod jadącego samochodu wydobywa się dym i ogień. Zatrzymali szybko auto, wyciągnęli z niego nieświadomego kierowcę, a potem dostępnymi gaśnicami zaczęli gasić auto.
Po chwili do akcji gaszenia dołączyli się postronni kierowcy, a także jeden z mieszkańców pobliskiej kamiennicy, który pojawił się na miejscu z wężem ogrodowym podłączonym do wody. Policjantom i świadkom zdarzenia udało się zdławić płomienie. Przybyli na miejsce strażacy musieli jedynie dogasić tlące się jeszcze podwozie samochodu.