Logo
WiadomościAktualnościTe auta nie trafią do sprzedaży w Rosji. Mogą skorzystać klienci z Polski

Te auta nie trafią do sprzedaży w Rosji. Mogą skorzystać klienci z Polski

Choć to zabrzmi brutalnie, sankcje wymierzone przeciwko Rosji mogą przynieść korzyści tym polskim klientom, którzy przymierzają się do zakupu nowego samochodu. Jak pokazuje przykład Lexusa, czas oczekiwania na nowe auto może być znacząco krótszy, a to za sprawą zwiększenia podaży modelu RX, który nie trafi na rosyjski rynek.

Posłuchaj artykułu

00:00 / 00:00
Audio generowane przez AI (ElevenLabs) i może zawierać błędy
Lexus RX 300
Zobacz galerię (7)
Auto Świat / Igor Kohutnicki
Lexus RX 300

Dzisiaj niewiele jest aut, które możemy zamówić u dealera i tak jak jeszcze kilka lat temu liczyć, że wyjedziemy z salonu nowym, pachnącym świeżością egzemplarzem po dwóch, trzech miesiącach. Teraz w zależności od tego, jakim modelem jesteśmy zainteresowani i czego oczekujemy w odniesieniu do napędu i wyposażenia, często trzeba uzbroić się w cierpliwość i czekać na wyprodukowanie nowego samochodu nawet kilkanaście miesięcy.

Ale są też modele, w przypadku których całkowicie nowe auto powinniśmy odebrać już w ciągu dwóch, trzech miesięcy. Przykładem może być Lexus RX. Jak dowiedzieliśmy się u importera, w przypadku tego modelu czas oczekiwania rzeczywiście jest krótki i całkowicie nowe auto powinniśmy odebrać jeszcze przed końcem tegorocznych wakacji. Przyczyną takiego stanu rzeczy są sankcje nałożone na Rosję i drastycznego zmniejszenia liczby aut eksportowanych przez Lexusa na rynek rosyjski, co pozwoliło zwiększyć dostawy na rynek europejski.

Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo:

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Lexus nie jest jedynym producentem, w przypadku którego obecna sytuacja na wschodzie ma przełożenie na dostępność samochodów w Europie. Kolejnym jest Volkswagen, a raczej grupa Volkswagena. Chociaż w tym przypadku nie ma mowy o wycofaniu samochodów z rosyjskiego rynku i przekierowaniu ich do Europy, ale faktycznie sloty produkcyjne, które pierwotnie przeznaczone były dla aut trafiających do Rosji, teraz zostały rozdysponowane dla zamówień europejskich, w tym z Polski. To oznacza, że w dobie problemów z dostępnością półprzewodników i innych materiałów oraz komponentów, faktycznie niektóre modele Volkswagenów, Audi lub Porsche trafią do europejskich klientów nieco szybciej.

U innych producentów napaść Rosji i w efekcie nałożone na ten kraj sankcje nie mają żadnych konsekwencji. Przykładowo Ford już kilka lat temu praktycznie wycofał się z rosyjskiego rynku. W przypadku Mercedesa oraz Renault i Dacii samochody oferowane w Rosji pochodziły w większości, czy nawet wyłącznie, z fabryk wybudowanych w Rosji.

Okazuje się, że zwolnienie slotów produkcyjnych jest jedyną korzyścią, jaką przynosi ograniczenie dostępności europejskich aut w Rosji. Praktycznie żaden koncern nie ma możliwości zaoferowania w Europie samochodów z rynku rosyjskiego, co potwierdzili nam m.in. Nissan oraz wspomniane już Mercedes, Renault/Dacia i grupa Volkswagena. Powodem są różnice w homologacji aut na poszczególne rynki, a czasami nawet całkowicie różne konstrukcje, jak w przypadku modeli Renault, które na rynek rosyjski budowane są na innych płytach podłogowych niż auta europejskie.

Autor Mariusz Kamiński
Mariusz Kamiński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Posłuchaj artykułu
Posłuchaj artykułu
Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat
Skrót artykułu

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium