• Wśród najpopularniejszych modeli samochodów używanych oferowanych na polskim rynku szokujący odsetek to egzemplarze powypadkowe
  • W przypadku niektórych modeli ponad połowa najbardziej atrakcyjnych ofert dotyczy samochodów powypadkowych

W miarę jak używane samochody w Niemczech są – względem możliwości nabywczych polskich klientów – coraz bardziej "odjechane", handlarze sprowadzają coraz gorsze egzemplarze. To się opłaca, bo można je naprawić możliwie tanim kosztem i z korzyścią sprzedać. Tania naprawa po jakimś czasie wyjdzie na jaw, pojawią się różne problemy techniczne, ale na czas sprzedaży powypadkowa przeszłość auta dla wielu klientów staje się zupełnie niezauważalna.

Jak sprawdzić samochód używany, aby nie kupić "rozbitka"?

Powypadkowość wpływa na wartość używanego auta? Foto: Auto Świat
Powypadkowość wpływa na wartość używanego auta?

Bardziej ostrożni, czy po prostu świadomi nabywcy próbują jednak przed kupnem wybadać przeszłość samochodu, który im się podoba. Sposobów jest wiele, ale żaden nie jest bezkosztowy:

  • można upatrzone auto zabrać na przegląd do zaufanego warsztatu, co jednak nie jest łatwe, jeśli samochód stoi w innym mieście, gdzie zaufanego warsztatu nie mamy;
  • do sprzedawcy można wysłać wynajętego eksperta, który za kilkaset zł pomierzy grubość lakieru, zajrzy w newralgiczne miejsca, oceni stan auta na ile to możliwe na placu u sprzedawcy, sporządzi raport i wyda werdykt: warto albo nie warto. To są jednak drogie usługi.
  • jest i trzeci sposób: za kilkadziesiąt zł można zamówić raport w jednej z firm zajmującej się zbieraniem informacji o pojazdach – szkodach ubezpieczeniowych, wypadkach, próbach sprzedaży itp. Jedną z takich firm jest "autoDNA", która podzieliła się wynikami sprawdzeń używanych samochodów oferowanych do sprzedaży na polskim rynku.

Skąd wiedzą, że auto było rozbite?

Dane przetwarzane przez takie firmy jak autoDNA pochodzą z baz policyjnych, ogłoszeń zamieszczanych na platformach sprzedażowych w Internecie, portali aukcyjnych, ubezpieczycieli itp. Nie wszystkie kolizje i wypadki znajdują się w takich raportach, ale coraz więcej: jako że naprawy powypadkowe są drogie, zwłaszcza w przypadku młodych aut (a każde auto kiedyś było młode) z reguły odbywają się na koszt ubezpieczycieli. Ubezpieczyciele następnie sprzedają posiadane informacje, a wśród nich są np. data szkody przypisana do jakiegoś numeru VIN (samochodu) wraz z jej wartością. Na tej podstawie wiadomo, e aut ma za sobą udział w kolizji czy wypadku. Często pojawia się informacja, że samochód ma za sobą szkodę całkowitą.

Co do fałszowania liczników, to informacja o oszustwie wychodzi na jaw, gdy przy którymś kolejnym serwisie odnotowanym w różnych bazach samochód ma niższy stan licznika niż w przeszłości.

"Parszywa dziesiątka": oto auta, które najczęściej były rozbite

Podane niżej statystyki pochodzą z 400 tys. raportów kupionych przez klientów na polskim rynku. Dotyczą one 155 tys. samochodów używanych, co oznacza, że raporty na temat niektórych egzemplarzy kupowane były więcej niż raz.

Rada: szczególnie warte sprawdzenia są bardzo atrakcyjne oferty. Jak można domyślić się z udostępnionych danych, niektóre oferty skłoniły nawet kilku klientów do pobrania płatnego raportu – i ci potencjalni klienci handlarzy dostali ostrzeżenie: był "bity" – zastanów się, czy nie odpuścić.

W przypadku najpopularniejszych modeli na polskim rynku prawdopodobieństwo, że raport wykaże powypadkową przeszłość samochodu, wynosi ponad 50 proc. A oto lista najczęściej powypadkowych samochodów przygotowana przez autoDNA.

Samochody uszkodzone sprawdzane w raportach autoDNA Foto: autoDNA
Samochody uszkodzone sprawdzane w raportach autoDNA

Jak widać, najbardziej ryzykowne są popularne modele BMW, ale po piętach depcze im Opel Insignia (aż 57 proc. zamawianych raportów wskazuje na to, że samochody te są "trafione"!). Niedaleko od podium są najpopularniejsze wśród polskich klientów modele: Ford Mondeo, VW Golf, Opel Astra, VW Passat, Audi A6, Ford Focus, Audi A4.