Auto Świat Wiadomości Aktualności Tesla straci miliardy dolarów. Trump ucina gałąź, na której siedzi Elon Musk

Tesla straci miliardy dolarów. Trump ucina gałąź, na której siedzi Elon Musk

Znaczna część przychodów Tesli pochodzi z państwowych dotacji i tzw. kredytów emisyjnych, które Tesla – jako producent samochodów na prąd – może sprzedawać producentom samochodów spalinowych, którzy z kolei muszą je kupować. Dochodzą ulgi podatkowe – w USA to aż 7500 dolarów dla nabywców aut na prąd – które odwołuje "wielka, piękna ustawa" prezydenta Donalda Trumpa. Problem w tym. że gdyby nie miliony dolarów państwowych dotacji, firma byłaby na minusie, bo na produkcji i sprzedaży samochodów zarabia coraz mniej, a nawet traci.

Elon Musk zapłaci za zaangażowanie w politykę
Roschetzky Photography, Frederic Legrand - COMEO / Shutterstock
Elon Musk zapłaci za zaangażowanie w politykę
  • Tesla zawdzięcza swoją pozycję hojnemu wsparciu udzielanemu przez państwo, a także licznym rozwiązanim podatkowym i prawnym wspierającym elektromobilność
  • W USA wsparcie elektromobilności – za sprawą serii decyzji administracji Donalda Trumpa – zostało właśnie skasowane
  • To dotkliwy cios dla Tesli Elona Muska. W ostatnim czasie firma zarabiała nie tyle na sprzedaży samochodów, ile na korzystaniu z różnych form wsparcia

Tesla, jeden z największych producentów samochodów elektrycznych na świecie, straci w sumie miliardy dolarów wsparcia państwowego w efekcie wejścia w życie wielkiej, pięknej ustawy. Najnowsza analiza Sky News wskazuje, że decyzje administracji Trumpa dotyczące ograniczenia dotacji dla zielonych technologii mogą poważnie zachwiać finansami firmy.

Koniec dotacji na zieloną energię, koniec wsparcia dla Tesli Elona Muska. I coś jeszcze

Ustawa budżetowa, która została ostatecznie przyjęta, w największym skrócie: przedłuża bezterminowo obniżkę podatków, którą "na chwilę" wprowadzono kilka late temu. Ustawa przewiduje wydanie gigantycznej kwoty na walkę z nielegalną imigracją, przewiduje wzrost wydatków na obronę – i to wszystko trzeba jakoś skompensować. Ofiarą cięć padły więc pomoc dla najuboższych, a także państwowe wsparcie dla producentów zielonej energii oraz wszelki zachęty do produkcji i zakupu samochodów elektrycznych.

To jednak nie wszystko, bo administracja prezydenta Donalda Trumpa jest obecnie na wojennej ścieżce z miliarderem Elonem Muskiem, szefem Tesli. W rezultacie – osobnym posunięciem – odebrano Kalifornii stanowe prawo do wspierania elektromobilności kosztem tradycyjnej, spalinowej motoryzacji. To oznacza, że nie tylko państwowe, ale i stanowe źródła pieniędzy, z jakich chętnie czerpał Elon Musk, już wkrótce wyschną.

Dotacje były kluczowe, bez dotacji produkcja Tesli się nie spina

Dotacje rządowe były kluczowe dla rozwoju Tesli, umożliwiając jej szybki wzrost i osiągnięcie pozycji lidera w branży pojazdów elektrycznych. Według danych Sky News, cięcia w programach wsparcia mogą znacząco wpłynąć na przyszłe zyski firmy, a także postawić pod znakiem zapytania jej model biznesowy i wycenę rynkową.

W 2024 r. przychody Tesli z dotacji państwowych stanowiły co najmniej 38 proc. zysków firmy, które osiągnęły poziom 7,1 mld dol. Z samego handlu tzw. kredytami regulacyjnymi Tesla uzyskała 2,8 mld dol. W pierwszym kwartale tego roku firma zarobiła 595 mln dol. z kredytów regulacyjnych, co stanowiło niemal połowę więcej niż jej zysk netto wynoszący 409 mln dol. Oznacza to, że bez wsparcia państwa Tesla mogłaby notować straty.

A może być jeszcze gorzej, bo w ostatnim czasie Tesla była zmuszona wielokrotnie i na różnych rynkach korygować ceny swoich samochodów, aby utrzymać ich konkurencyjność. Korygować, czyli obniżać. To oznacza, że zyski z produkcji samochodów firma ma coraz mniejsze. Ale nie był to problem, jeśli dziurę można było zasypać (z naddatkiem) państwowymi pieniędzmi.

Na marginesie: w Europie też nie dzieje się dobrze i to nie tylko z powodu marnej sprzedaży: ruch komisji Europejskiej pozwalający producentom rozliczać się z zaostrzonych norm w ciągu kolejnych trzech lat (a nie w ciągu roku) oznacza, że można się wstrzymać z dotowaniem amerykańskiej Tesli pieniędzmi europejskich koncernów. A potem... potem może to już w ogóle nie być potrzebne, bo europejskie elektryki sprzedają się na europejskim rynku coraz lepiej.

Zielone zachęty napędzały rozwój Tesli

Tesla od lat korzysta z szerokiego wachlarza dotacji i ulg podatkowych, zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w innych krajach, które promują rozwój elektromobilności. W USA kluczową rolę odgrywają kredyty regulacyjne, które mają zachęcać producentów do zwiększania udziału pojazdów elektrycznych w swojej ofercie. Największe znaczenie mają tu programy stanowe, zwłaszcza w Kalifornii.

Ponieważ Tesla produkuje wyłącznie samochody elektryczne, zdobywa kredyty bez dodatkowych kosztów i sprzedaje je innym producentom, którzy nie spełniają wymogów dotyczących udziału pojazdów elektrycznych w całkowitej liczbie sprzedanych pojazdów. Podobne systemy funkcjonują w kilkunastu stanach USA oraz w Europie, w tym w Wielkiej Brytanii.

W czerwcu prezydent Trump podpisał jednak postanowienie odbierające Kalifornii prawo do ustalania własnych celów w zakresie produkcji pojazdów elektrycznych, co może zagrozić podobnym programom w innych stanach. Dodatkowo, federalna ulga podatkowa w wysokości 7500 dolarów dla nabywców samochodów elektrycznych została zniesiona w ramach nowej ustawy podatkowej i wydatkowej.

Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji