- Kierowca ciężarówki, która wjechała w samochody stojące w korku, usłyszał zarzuty
- Prokurator zawnioskował o tymczasowy areszt dla kierowcy
- Sąd podjął niespodziewaną decyzję
W tym tragicznym zdarzeniu wzięło udział łącznie 21 samochodów: 18-osobowych i trzy ciężarowe. Z dotychczasowych ustaleń organów ścigania wynika, że kierowca ciągnika siodłowego z naczepą wjechał z prędkością około 80 km na godz. w stające w korku samochody. Kilka z nich zapaliło się, zginęły cztery osoby, w tym dwoje dzieci. Tożsamość dwóch ofiar jest wciąż ustalana. Co najmniej 12 osób zostało rannych. W samochodach, które brały udział w karambolu, łącznie znajdowało się 56 osób.
Są zarzuty i wniosek o areszt
37-letni kierowca ciężarówki usłyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, grozi mu kara od 2 do 15 lat więzienia. Prokurator skierował do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie sprawcy zdarzenia. który nie przyznał się do winy.
W toku czynności przeprowadzonych bezpośrednio po zdarzeniu stwierdzono, że Kierowca ciągnika siodłowego, który najechał na inne samochody, był trzeźwy, nie był pod wpływem narkotyków i bezpośrednio przed zdarzeniem nie korzystał z telefonu komórkowego. Stwierdzono natomiast, że przed zdarzeniem ciężarówka poruszała się z prędkością 89 km na godz., chociaż w tym miejscu dozwolona prędkość to 80 km na godz.
Sąd podjął decyzję w sprawie aresztu
Prawdopodobnie z przyczyn opisanych wyżej – kierowca był trzeźwy, nie był pod wpływem środków odurzających, nie korzystał z telefonu – sąd podjął decyzję w sprawie aresztu, odrzucając wniosek oskarżyciela. Wobec kierowcy zastosowano dozór policyjny.
Do tragicznego karambolu doszło w piątek po godzinie 23 na remontowanym węźle drogowym Gdańsk-Południe.