• W Szczawnie-Zdroju stanął obrotowy znak. Strażnicy miejscy w weekendy zmieniają jego położenie, by informował, że nie można parkować przy ul. Narciarskiej
  • Mieszkańcy boją się, że nagle zmieni się pozycja znaku i dostaną mandat, chociaż parkowali według wcześniejszego oznakowania
  • Według informacji lokalnego serwisu internetowego do takiej sytuacji już nawet doszło. Burmistrz zaprzecza i broni nowego rozwiązania
  • Twierdzi, że znak jest "zabezpieczony" przed przekręcaniem przez niepowołane osoby. Co innego wykazał test przeprowadzony przez dziennikarzy
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Władze Szczawna-Zdroju postanowiły wprowadzić nietypowe rozwiązanie na ul. Narciarskiej. Parkować można tam jedynie w dni powszednie. Gdy zbliża się weekend, straż miejska obraca znak i... odtąd mamy zakaz.

Pomysł ma słaby punkt. Choć burmistrz przekonuje, że znak jest zabezpieczony, prosty test wykazał, że każdej chwili ktoś może zmienić jego pozycję, o ile dysponuje odpowiednimi narzędziami — donosi walbrzych24.com. Redakcja opisała też, w jaki sposób obraca się tablicę. Jest tam śruba, którą trzeba odkręcić. Wtedy można przekręcić słupek.

Pewien internauta natomiast sfilmował, jak straż miejska przyjechała na miejsce, aby zmienić pozycję znaku na inną. Jak widać, dzieje się to w ciągu dnia. Na filmie możemy zobaczyć, że wokół chodzi dużo osób. "Nie wiemy, ile pojazdów w tym czasie parkowało już powyżej tego znaku" — dodał lokalny portal.

"Gwarantuję, że nie znam takiego przypadku"

Burmistrz Marek Fedoruk zapewnił, że kierowcy nie zostaną ukarani niesłusznie.

"Ja wiem, że ktoś zasugerował, puszczając jakiś dziwny filmik, twierdząc, że strażnik zmienia ustawienie znaku, a drugi, czy ten sam, chodzi i zbiera mandaty. Gwarantuję, że nie znam takiego przypadku, by podjęto taką decyzję, a jeżeli tak, to zostaliby kierowcy upomniani, żeby opuścili to miejsce, bo ze względów bezpieczeństwa następuje zmiana organizacji ruchu" – wyjaśnił, cytowany przez walbrzych24.com.

Burmistrz zapewnił też, że gdyby doszło do sytuacji, że ktoś zaparkowałby w niedozwolonym miejscu, bo wcześniej widział inny znak, to wtedy można sprawę rozstrzygnąć na podstawie nagrań z monitoringu. Na trasie dojazdowej znajdować się ma "około stu kamer".

Jak poinformował walbrzych24.com, "gmina zabrania wjeżdżać i parkować na całej długości ul. Narciarskiej". Zakaz wprowadziła dlatego, że w weekendy turyści zaczęli masowo przyjeżdżać tam samochodami, aby spędzić czas w okolicy nowej wieży widokowej. Natężenie ruchu w tym miejscu znacząco wzrosło. W rozmowie z Polsat News burmistrz wyjaśnił, że droga jest wąska i ciężko się po niej poruszać. Jako zarządca drogi musi więc "zadbać o bezpieczeństwo" każdego.

Źródło: walbrzych24.com, Polsat News