Jak informuje w mediach społecznościowych Zgrupowanie Wojsk "Południe", odważnego czynu dokonał Andrii Hruszko. Do odebrania Urala doszło w miejscowości Lubimowka, która zajmowana jest przez siły rosyjskie. Mieszkaniec zabrał ciężarówkę, która nie była pilnowana, choć jak sam przyznał, miał wiele wątpliwości, czy to zrobić.

Mężczyzna powiedział, że aby ukraść pojazd, obserwował go przez kilka dni. Na początku miał wiele obaw, bowiem było duże prawdopodobieństwo, że rosyjscy żołnierze nie będą mieli litości dla cywila. Jego wątpliwości jednak minęły, ponieważ za wszelką cenę chciał przyczynić się do pomocy ukraińskim wojskom.

Po prostu wsiadł i odjechał

Kiedy pojazd pozostał bez jakiejkolwiek opieki, mężczyzna uznał, że czas zabrać ciężarówkę. Jak sam powiedział, po prostu do niej wsiadł i odjechał. Przyznał, że nie czuje się bohaterem i tylko zrobił dobry uczynek.

Mieszkaniec obwodu chersońskiego wcześniej chciał przystąpić do Sił Zbrojnych Ukrainy, jednak odmówiono mu ze względu na wysoki wiek.

Kradzieże już się zdarzały

Nie jest to pierwszy taki przypadek. Od początku wojny zdarzały się już przypadki kradzieży różnych pojazdów wojsku rosyjskiemu. Jedną z najgłośniejszych sytuacji była kradzież pojazdu pancernego przez miejscowych Romów. Wiele było także sytuacji, kiedy mieszkańcy Ukrainy zabierali do siebie pozostawiony sprzęt Rosjan.