• Temperatura w samochodzie zaparkowanym w słońcu może być nawet dwukrotnie wyższa niż na zewnątrz
  • Pozostawienie dziecka w zamkniętym samochodzie podczas upału to dla niego śmiertelne zagrożenie
  • Jeśli widzimy zamknięte w aucie dziecko lub zwierzę i chcemy pomoc, powinniśmy zachować spokój i rozsądek
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie Onetu

Jeśli ktoś dla swojej wygody zamierza zostawić śpiące dziecko w zamkniętym samochodzie pod sklepem "tylko na chwilę", powinien najpierw sam przekonać się, jak zmieniają się warunki w wyłączonym samochodzie podczas upalnej pogody. Wystarczy wyłączyć nawiew, by zrobiło się niebezpiecznie. W takich warunkach nawet gdy auto stoi w cieniu, już po pięciu minutach pasażerowie ociekają potem, robi im się słabo. Jeśli przeprowadzacie na sobie taki eksperyment, jest to ten moment, w którym należy go przerwać!

Śmierć półtorarocznego dziecka, które kilka dni temu matka przez pomyłkę pozostawiła w samochodzie na kilka godzin, nie jest więc przypadkiem. Nagłówki są jednak mylące: śmierć człowieka czy zwierzęcia pozostawionego w zamkniętym samochodzie podczas upalnej pogody następuje z reguły nie po kilku godzinach, lecz znacznie szybciej. Słabszym jednostkom wystarczy kilka-kilkanaście minut.

Jak nagrzewa się auto pozostawione na słońcu?

Zamknięty samochód nagrzewa się w słońcu niczym szklarnia i w krótkim czasie temperatura w jego wnętrzu jest znacząco wyższa niż na zewnątrz. Temperatura rośnie najszybciej pod dachem na wysokości głów pasażerów – dość szybko osiąga wartość rzędu kilkudziesięciu stopni Celsjusza. Tempo nagrzewania się wnętrza zależy od jego pojemności, powierzchni przeszklenia, jakości szyb (niektóre mają warstwę, która ogranicza przenikanie ciepła), a także od koloru lakieru. Ciemne auta nagrzewają się szybciej i bardziej.

Jak bezpiecznie zostawić śpiące dziecko w samochodzie?

W praktyce są tylko dwie metody, aby latem bezpiecznie pozostawić śpiące dziecko w samochodzie.

  1. W miarę możliwości stawiamy auto w cieniu i otwieramy wszystkie szyby, zapewniamy dziecku opiekę. W tym wariancie temperatura wewnątrz samochodu nie będzie znacząco wyższa niż na zewnątrz.
  2. Pozostawiamy dziecko pod opieką w zamkniętym samochodzie, w którym pracuje silnik i klimatyzacja. W tym wariancie temperatura wnętrza może być optymalna.

Dalszą część artykułu znajdziesz pod materiałem wideo:

Auto zaparkowane na słońcu – z psem jak z dzieckiem?

Różne rasy psów w różny sposób reagują na podwyższoną temperaturę, znaczna część psów jest jednak bardziej wrażliwa na upał niż człowiek. Przewożąc psy dużych ras, jak np. nowofunland, trzeba zapewnić im regularny dostęp do miski z wodą, a także komfortową – czyli stosunkowo niską – temperaturę. Oznacza to, że pozostawianie psa w zamkniętym samochodzie na słońcu jest absolutnie wykluczone. Z psem jest o tyle łatwiej niż z dzieckiem, iż na czas krótkiego wyjścia do sklepu można go wyprowadzić z auta i uwiązać na lince – koniecznie w cieniu!

Rozgrzany samochód – uważaj, wchodzisz jak do piekarnika!

Gdy temperatura w zaparkowanym samochodzie osiąga niebezpieczny poziom, problematyczne jest również wchodzenie do niego – z upału w jeszcze większy gorąc. Dlatego, jeśli auto jest silnie rozgrzane, warto przed wejściem do środka otworzyć na chwilę wszystkie drzwi, a zanim je zamkniemy – uchylić okna. W ten sposób w krótkim czasie usuniemy z auta niebezpiecznie rozgrzane powietrze. Zanim zamkniemy okna, warto przejechać kilkaset metrów z uchylonymi szybami, a dopiero potem polegać na klimatyzacji. Ten sposób schłodzenia samochodu przynajmniej do temperatury otoczenia jest najbardziej efektywny. Dopiero potem warto liczyć na to, że klimatyzacja powoli schłodzi wnętrze do komfortowego poziomu.

Dziecko albo pies w aucie – zbić szybę?

Gdy widzimy w zaparkowanym w słońcu samochodzie zamknięte dziecko albo zwierzę, pojawia się pokusa, aby zbić szybę. W ten sposób można uratować człowieka albo zwierzę, można też… popełnić przestępstwo, a przynajmniej zostać oskarżonym o popełnienie takiego czynu. Wybijając szybę w cudzym samochodzie, niszczymy cudzą własność, a to jest zabronione.

Z drugiej strony, działając w stanie wyższej konieczności, jesteśmy częściowo albo całkowicie usprawiedliwieni.

Problem w tym, że za każdym razem konieczne jest prawidłowe rozpoznanie sytuacji: czy rzeczywiście życie dziecka, czy psa zamkniętego w samochodzie jest zagrożone? A może kierowca wyszedł naprawdę na chwilę i jest w pobliżu, a temperatura w samochodzie nie jest krytyczna?

Chcąc pomóc, najlepiej wejść do pobliskiego sklepu i poprosić obsługę, aby wywołano kierowcę samochodu. W następnej kolejności można wziąć telefon i zadzwonić na numer alarmowy, poinformować o sytuacji i poprosić o instrukcję: co robić? Jeśli sytuacja nie jest bardzo, bardzo pilna, lepiej poczekać na przyjazd patrolu, który zdecyduje o siłowym otwarciu cudzego samochodu niż zrobić to samodzielnie. Błąd w ocenie sytuacji może nas drogo kosztować! Samo zamknięcie dziecka w samochodzie nie jest bowiem zakazane, natomiast narażenie go na niebezpieczeństwo – już tak. Pytanie więc: czy zagrożenie w danej chwili jest realne? Warto wiedzieć, że pojawiają się samochody, w których możliwe jest uruchomienie klimatyzacji na postoju.