Od 20 sierpnia 2021 r. w wieżowcu Volkswagena w Wolfsburgu nie będzie już można zjeść słynnego currywurst, czyli pieczonej lub grillowanej kiełbaski wieprzowej z dużą ilością sosu curry. Jak podaje agencja DPA, Volkswagen postanowił, że po okresie wakacyjnym stołówka w głównej siedzibie będzie oferowała wyłącznie dania bezmięsne. Powód? Naturalnie, że dbałość o środowisko.

Dlaczego Volkswagen produkuje mięso?

Aby to zrozumieć, należy cofnąć się do lat 70. XX w., kiedy to zarząd marki starał się zoptymalizować koszty działalności fabryk. Jedno z rozwiązań leżało w pracowniczym menu – w 1973 r. Volkswagen uznał, że najbardziej opłacalne będzie zapewnienie kiełbasek własnej produkcji. Tak też się stało i od tego czasu pracownicy mają stały dostęp do currywursta. Na kiełbaski z logo VW można trafić też w niektórych sklepach.

Jak duża jest skala tego przedsięwzięcia? Ogromna! Dobrze obrazuje to porównanie do produkcji aut. W 2019 r. Volkswagen zbudował łącznie 6,2 mln samochodów w 50 fabrykach na świecie. W tym samym czasie z linii produkcyjnej w Wolfsburgu zjechało aż 6,8 mln parówek. To ponad 18,5 tys. kiełbasek dziennie! Teraz pewnie będzie ich trochę mniej. Ale niewiele, bo czym jest jedna stołówka przy wszystkich zakładach Volkswagena?

Kiełbaski powstają w Wolfsburgu tuż obok Golfów Foto: Materiały prasowe
Kiełbaski powstają w Wolfsburgu tuż obok Golfów

Nie wszyscy chcą być "wege"

Herbert Diess, prezes Grupy Volkswagen, jest zachwycony zmianami w menu stołówki w biurowcu w Wolfsburgu. "Ten temat jest dla mnie bardzo ważny osobiście: jedzenie w naszych stołówkach VW. Jest coraz lepsze i zdrowsze!" – skomentował w serwisie LinkedIn. Ale nie chodzi tu tylko o zdrowie pracowników.

Niemiecka marka uważa, że gastronomia pracownicza to kolejny obszar, w którym można być “bardziej przyjaznym dla klimatu”. Jednocześnie nie wspomina o zaprzestaniu produkcji kiełbasek, choć ekolodzy z pewnością byliby zachwyceni takim posunięciem – wytwarzanie mięsa jest postrzegane jako coś katastrofalnego, bo nadmiernie obciąża środowisko. Być może nawet bardziej niż produkcja samochodów.

Przymusowa "wegetarianizacja" mogłaby nie spotkać się z ciepłym przyjęciem. Próba usunięcia kiełbasek z codziennego menu i wprowadzenia zamiast tego "Currywurstowych Wtorków" nie przeszła wiosną 2020 r. Zbuntowali się wtedy pracownicy składający Golfa w Hali 54 w fabryce w Wolfsburgu. Złożyli skargę do związków zawodowych i odzyskali mięsny posiłek. Teraz obejdą się smakiem tylko pracownicy biurowi, bo... tak wymarzył sobie ich prezes. Chcielibyście, żeby to szef układał menu w waszych biurach?