Jak poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Nowym Targu, złodziej odjechał terenowym samochodem z parkingu w pobliżu stacji benzynowej. Właściciel był w pobliżu i od razu to zgłosił. Po niecałych dwóch godzinach dyżurny komendy w Nowym Targu otrzymał informację o palącym się w lesie pojeździe w oddalonej o ok. 30 km wsi Kacwin.

Gdy straż pożarna ugasiła samochód, okazało się, że było nim poszukiwane Mitsubishi, a właściwie jego wrak, ponieważ całkowicie spłonęło. Policjanci ustalili, że złodziej uciekł na pobliską Słowację. Nie udało mu się jednak ukryć, bo już tego samego dnia został zatrzymany. Następnie został przekazany nowotarskim policjantom.

Zdjęcia zniszczonego pojazdu opublikował serwis goral.info.pl.

Złodziejem i podpalaczem okazał się 25-letni mieszkaniec woj. małopolskiego, który był już znany wymiarowi sprawiedliwości — wcześniej kilka razy był karany za kradzieże i włamania, odbył karę więzienia, więc dopuścił się recydywy.

Prokurator zastosował wobec mężczyzny dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Za popełnione przestępstwa grozi mu do 7,5 roku kary pozbawienia wolności.