Auto jadące od strony Niemiec zatrzymano w piątek 1 marca. Funkcjonariusze wytypowali go do rutynowej kontroli. Za kierownicą siedział Polak, który miał przy sobie tylko dowód osobisty.

W obecnych czasach dla funkcjonariuszy to żaden problem, żeby sprawdzić w systemach dane podejrzanego, jak i auta Szybko ustalono, że Ford Kuga ma założone niemieckie tablice rejestracyjne przypisane do innego pojazdu.

Przeszukano zatrzymany samochód i w jego wnętrzu znaleziono drugi komplet tablic — tym razem właściwych, również niemieckich. Okazało się, że SUV o szacunkowej wartości 100 tys. zł został skradziony tego samego dnia w Niemczech. Być może kierowca jechał już do złodziejskiej "dziupli".

Mężczyznę przekazano policji ze Słubic. Usłyszy prokuratorskie zarzuty kradzieży samochodu. Ford wróci do właściciela.