• W warszawskiej straży miejskiej ma powstać jednostka wyspecjalizowana w kontroli ruchu drogowego na terenie strefy płatnego parkowania
  • Jest problem związany z parkowaniem w Warszawie: wielu kierowców unika płacenia za postój, jednocześnie zastawiając chodniki i przejścia dla pieszych. Nowa "formacja" mogłaby zwalczać to zjawisko
  • Pomysł – jak wynika z deklaracji władz Warszawy – istnieje, ale jest dopiero w fazie projektu
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Mowa o projekcie dotyczącym wewnętrznej organizacji Straży Miejskiej m.st. Warszawy, którego nie należy mylić z projektem ustawy czy projektem rozporządzenia. Jak łatwo się domyślić, pomysły usprawnienia działania straży miejskiej w Warszawie w odniesieniu do kierowców łamiących przepisy drogowe wynika z m.in. z patologicznej sytuacji, jaka jest zauważalna w strefie płatnego parkowania w Warszawie: znaczna liczba kierowców z powodzeniem stosuje metodę pozwalającą na parkowanie w płatnej strefie bez ponoszenia opłat – a w każdym razie metoda ta pozwala na zmniejszenie ryzyka ukarania przy jednoczesnym zmniejszeniu ewentualnej opłaty karnej.

Co to za nowa "drogówka"?

Wiadomo, że nowa "struktura organizacyjna" miałaby zajmować się wykroczeniami kierowców popełnianymi w granicach SPPN (strefy płatnego parkowania niestrzeżonego). Dlaczego akurat w strefie? Otóż obecnie warszawski ZDM (Zarząd Dróg Miejskich) ma narzędzia, które pozwalają bardzo skutecznie kontrolować wnoszenie opłat za parkowanie w strefie i karać tych, którzy nie płacą. Te narzędzia to pojazdy, które wyposażone są w system kamer i połączenie z siecią – przejeżdżając ulicami strefy, skanują tablice rejestracyjne zaparkowanych samochodów i sprawdzają, czy postój tych aut został opłacony. Kto nie zapłacił, dostanie wezwanie do zapłaty opłaty karnej (250 zł z obniżką do 170 zł w charakterze premii za szybką wpłatę). W miejscach, gdzie trudno korzystać z takich e-kontroli, działają patrole piesze.

Niestety, system e-kontroli nie jest doskonały – skanuje on tylko miejsca, w których można legalnie zaparkować. Formalnie miejsca, gdzie parkowanie jest zabronione, nie należą do SPPN, co już dotarło do kierowców-cwaniaków: wystarczy zaparkować nielegalnie na chodniku albo np. metr od przejścia dla pieszych, by ryzyko wpadki za sprawą e-kontroli spadło do zera. Pozostaje ryzyko otrzymania mandatu od Policji lub straży miejskiej, ale po pierwsze, taryfikator za większość tego typu wykroczeń przewiduje mandat tylko 100 zł (wobec 170-250 za nieopłacenie postoju), zaś ryzyko wpadki jest minimalne. Policjanci interweniują rzadko, strażników miejskich w strefie jest mało.

Stąd pomysł, aby lepiej zorganizowana była nie tylko kontrola wnoszenia opłat w strefie, lecz także kontrola nielegalnego parkowania poza wyznaczonymi płatnymi miejscami.

Co może straż miejska?

Wewnętrzny projekt reorganizacji straży miejskiej w Warszawie nie może zmienić postanowień ustawy w odniesieniu do uprawnień strażników miejskich, a Prawo o Ruchu Drogowym mówi:

Oznacza to, że w praktyce "drogówka" warszawskiej straży miejskiej – o ile powstanie, bo mamy dopiero do czynienia z projektem – będzie zajmować się tym, czym zajmują się i dziś warszawscy strażnicy miejscy pracujący w różnych referatach w odniesieniu do kontroli ruchu drogowego: nieprawidłowym parkowaniem, wjeżdżaniem pod zakaz ruchu i – zapewne w mniejszym stopniu – wykroczeniami rowerzystów i pieszych. To, co ma się zmienić, to skuteczność straży miejskiej: w odniesieniu do wykroczeń popełnianych w strefie płatnego parkowania ma ona być wyższa niż jest teraz.

Straż miejska w Warszawie: ile blokad, ile mandatów?

W 2021 r. funkcjonariusze straży miejskiej w Warszawie wydali prawie 10 tys. dyspozycji usunięcia pojazdu z drogi z powodu tamowania ruchu lub zagrażających bezpieczeństwu oraz w ponad 15 tys. przypadków użyli urządzeń do blokowania kół źle zaparkowanych samochodów. W tym okresie wystawili ok. 16 tys. mandatów, a pouczyli ponad 21 tys. sprawców wykroczeń.