Do aresztowania doszło na warszawskiej Pradze Północ, gdzie policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Narkotykową otrzymali informację o podejrzanym mężczyźnie mogącym handlować nielegalnymi substancjami. W trakcie śledztwa funkcjonariusze dowiedzieli się, kim jest mężczyzna, gdzie najczęściej przebywa i czym się porusza. Podejrzewali także, że jeden z jego samochodów może służyć za skrytkę na posiadane narkotyki.
Mundurowi pozwolili przed zatrzymaniem przesiąść się najpierw podejrzanemu ze swojego Renault Clio do drugiego auta, jakim był Chevrolet Lacetti. Jak ustaliła policja, to właśnie z tego wozu diler miał stworzyć "mobilny narkotykowy magazyn".
- Przeczytaj także: Zwrócił uwagę pieszemu i się zaczęło. Wzięli w dłonie gaz pieprzowy i... hulajnogę
Z samochodu stworzył "magazyn na kółkach"
Okazało się, że przypuszczenia służb były słuszne. Po zatrzymaniu i skontrolowaniu 20-latka, w aucie znaleziono znaczne ilości takich substancji jak kokaina, heroina, marihuana czy amfetamina. Narkotyki znaleziono także w mieszkaniu podejrzanego, a ich łączna waga wyniosła 24 kg, co przekłada się na ponad 47 tys. porcji. Tak duży magazyn, według cen na czarnym rynku, mógł być wart nawet 1 mln 250 tys. zł. Dodatkowo w mieszkaniu zatrzymanego policjanci znaleźli dużą ilość sprzętu służącego do porcjowania narkotyków jak np. wagę, tacki czy folię i zgrzewarkę.
- Przeczytaj także: Przez 40 km eskortowali auto z rannym dzieckiem. Policjanci nie wahali się ani chwili
Sąd wydał nakaz tymczasowego aresztowania 20-latka na czas trzech miesięcy, a przed sądem odpowie na zarzuty posiadania znacznej ilości narkotyków i przygotowania do wprowadzenia ich w obrót. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.