Nagranie pochodzi z ulicy Czerniakowskiej w okolicy stadionu warszawskiej Legii. Powstało na początku lutego, ale dopiero teraz trafiło do sieci. Widać na nim kierowcę volkswagena golfa, który zmienia pas w ostatniej chwili, zajeżdżając drogę innemu i tym samym wymuszając na nim pierwszeństwo. Kierujący oplem zmuszony jest gwałtownie hamować. Na tym się jednak nie kończy.
Czytaj także: Na środku ruchliwej drogi leżała kobieta. Kilka metrów dalej stał jej partner
Internauci oburzeni zachowaniem kierowców w Warszawie. "Frustrat z Opla"
Kierowca opla najwidoczniej postanowił "ukarać" prowadzącego volkswagena golfa. Przyspieszył i po chwili sam próbował wepchnąć się przed niego. Niewiele brakowało, a taka "kara" zakończyłaby się stłuczką — na szczęście samochody tylko lekko się otarły. Ponadto obaj kierowcy prawie nie uderzyli w jadącego za nimi i nagrywającego mężczyznę. Po tym wszystkim, jak gdyby nigdy nic, odjechali każdy w swoją stronę.
Czytaj także: Utworzyli korytarz życia. Nagle nadjechał kierowca czerwonego forda [WIDEO]
Bylem świadkiem agresji drogowej, a w zasadzie głupoty ludzkiej. Volkswagen golf z rejestracją innego miasta w ostatnim momencie zmienił pas i zajechał drogę "warszawiakowi", ten z agresją zajechał drogę jemu, czym doprowadził do kolizji, w której sam mogłem uczestniczyć, wjeżdżając w oba auta
— napisał w opisie do nagrania jego autor.
Czytaj także: Zakładał odzież roboczą i okradał byłego szefa. Straty na 340 tys. zł
Wideo wzbudziło wiele emocji wśród internautów.
Za dużo emocji. Jeżdżę od wielu lat i niezliczoną ilość razy miałem do czynienia z oszołomami na drodze. Zajeżdżanie, wyprzedzanie na patusa, niestępowanie pierwszeństwa itd. Kieruję się bardzo prostą zasadą — odpuść,
Frustrat z opla na pewno jest zadowolony i bardzo z siebie dumny. Bo kolizja była wyłącznie jego winą. Ciekawe, czy jak przyjmował mandat na 1500 zł, to myślał sobie "ALE MU POKAZAŁEM!",
Kino akcji,
Jeden głupszy od drugiego,
Jak szybko z poszkodowanego stać się sprawcą. Brawo ty,
Mam nadzieję, że nagranie zobaczy zarówno policja, jak i ubezpieczyciel jednego i drugiego kierowcy
— to tylko niektóre z komentarzy internautów, którzy nie kryli oburzenia postawą obu nagranych kierowców.
Walka o pas – co grozi za taką jazdę?
W tym przypadku mamy do czynienia z szeregiem wykroczeń popełnionych przez obu kierowców z kumulacją w postaci spowodowania kolizji – na co "złożyli się" obaj kierujący. Minimalna kara, przy założeniu, że kierowcy używali pojazdów w sposób zagrażający bezpieczeństwu ii zakończyło się to przypadkową kolizją, to 1200 zł i 10 punktów karnych, ale w tym przypadku sprawa ewidentnie kwalifikuje się do ukarania przed sądem, jako że w znacznej mierze było to działanie z premedytacją.
Art. 86. § 1. Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny.
Maksymalna kara, jaka grozi kierowcy za akt agresji drogowej zakończonej kolizją to 30 tys. zł oraz zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 6 miesięcy do 3 lat.