• Mieszkańcy osiedla Grabiszyn szukają kobiety uszkadzającej samochody
  • Użytkownicy sugerują, że staruszka chce 'ukarać' kierowców za niewłaściwe parkowanie
  • Mieszkańcy zgłosili sprawę na policję, która prowadzi śledztwo

Na facebookowej grupie Wrocławskie Osiedle Grabiszyn i Grabiszynek jeden z jej członków podzielił się zdjęciami z monitoringu, na których widać starszą kobietę przechadzającą się wieczorem ulicą Arctwoskiego i jakimś przedmiotem, prawdopodobnie kluczami, zostawiającą długie, cienkie rysy na lakierach aut. Autor nagrania twierdzi, że w ten sposób uszkodziła już kilka pojazdów.

Staruszka zostawia rysy na autach

Na wpis zareagowało kilka osób, w tym mężczyzna, którego samochód został w ten sposób zniszczony. Jak twierdzi, z takim samym problemem mierzy się jeszcze kilku kierowców.

napisał autor zdjęć.

"Gazeta Wrocławska", która opisała problem, podaje, że usuwanie rys z lakieru może kosztować od kilkuset do trzech tys. zł.

Jak twierdzą internauci, zachowanie kobiety może wynikać z chęci ukarania kierowców, którzy parkują w nieprawidłowy sposób, zostawiając pieszym bardzo niewielki fragment chodnika. Jak przyznała jednak z mieszkanek osiedla, ulica, na której są niszczone auta, jest na tyle wąska, że trudno zaparkować tak, aby pozostawić przejazd dla innych pojazdów oraz przejście dla pieszych.

"Gdyby zostawić 1,5 metra miejsca na chodniku, to żaden samochód jezdnią by nie przejechał, nie mówiąc już o śmieciarkach. Arctowskiego to mała i wąska ulica osiedlowa, jak i zresztą pozostałe uliczki boczne ul. Podróżniczej. Tam też stoją samochody na chodnikach, bo nie ma innej możliwości. Ulice te są naprawdę mało ruchliwe i większość ludzi chodzi po prostu środkiem jezdni. Wbrew pozorom tak jest bezpieczniej, bo chodniki są nierówne. Sama przewróciłam się trzy razy właśnie na takim chodniku" napisała pani Bożena.

"Gazeta Wrocławska" podaje, że mieszkańcy nie zamierzają tak zostawić sprawy i zgłosili ją na policję.

przekazali mieszkańcy w rozmowie z gazetą.

St. asp. Aleksandra Freus z Komendy Miejskiej Policji potwierdziła gazecie, że policja przyjęła zgłoszenie i obecnie trwają czynności, które mają pozwolić na ustalenie tożsamości kobiety oraz tego, jakie poniesie konsekwencje.