Do niecodziennego zdarzenia doszło w poniedziałek po południu nieopodal Szczecinka. Świadkowie relacjonują, że terenowy Mercedes z nieustalonych nadal powodów wjechał na zamarznięte jezioro Wielimie. Autem podróżowały dwie osoby, które początkowo samodzielnie próbowały się wydostać z topiącego się pojazdu. Pod jednym z kół załamał się lód.
Gdy próby wypłynięcia na brzeg nie powiodły się i osoby, które utknęły na jeziorze, wezwały pomoc. Na miejscu pojawiły się dwa zastępy z Jednostki Ratunkowo-Gaśniczej Szczecinek i Ochotniczej Straży Pożarnej Gwda Wielka oraz policja.
Zobacz także: Kulig za autem, drifty na parkingu – kary grożą za zimowe zabawy
Strażacy, wyposażeni w specjalistyczne kombinezony ruszyli z akcją ratunkową. Kierowcę i pasażera udało się bezpiecznie wydostać na brzeg jeziora.
Auto wjechało na lód o grubości 10 cm
Z relacji świadków wynika, że pojazd utknął około 50 metrów od brzegu. Osobom, które podróżowały Mercedesem, nic się nie stało. Jak donosi w mediach społecznościowych profil Szczecinek112, lód w tym miejscu mógł mieć grubość ok. 10 cm.
Zobacz także: Ile czasu musi minąć od spożycia, żeby bezpiecznie prowadzić?
Kapitan Mirosław Śledź, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinku, przekazał w rozmowie z TVN24, że policja przeprowadzi teraz czynności wyjaśniające, jak doszło do tego, że pojazd wjechał na zamarznięte jezioro.
(bs)