Prawie dwa lata temu doszło do zablokowania autostrady A2 (wypadek miał miejsce w maju 2018 roku). To głośna historia wypadku cysterny z dość niezwykłym ładunkiem, czyli płynną czekoladą. Ta rozlała się na drogę, powodując wstrzymanie ruchu na jednej z najbardziej kluczowych tras w kraju. By udrożnić autostradę, służby musiały uprzątnąć zastygniętą czekoladę. Utrudnienia trwały łącznie aż kilkanaście godzin, co spowodowało ogromne zakłócenia w ruchu na lokalnych drogach.

Sprawa wypadku znalazła swój finał w sądzie. Przed sądem rejonowym w Słupcy stanął bowiem kierowca (nie przyjął mandatu za spowodowanie kolizji), który nie przyznał się do winy i zeznał, że do wypadku doszło na skutek najechania na przeszkodę znajdującą się na nawierzchni. W konsekwencji doszło do wytrącenia składu z toru jazdy i uderzenia w barierki rozdzielające pasy ruchu autostrady.

Sąd nie dał jednak wiary zeznaniom kierowcy i uwzględnił opinie śledczych, wskazujących m.in. na zaśnięcie kierującego (lub schylenie się), co mogło doprowadzić do fatalnego zdarzenia. Według informacji Onetu ostatecznie kierowcę ukarano grzywną w wysokości 800 zł oraz grzywną w wysokości 2,5 tys.zł z tytułu kosztów sądowych. Wyrok jest nieprawomocny. Koszty usunięcia rozlanej czekolady pokryto już z tytułu ubezpieczenia OC przewoźnika.