• W wyniku wypadku w Krakowie uszkodzeniu uległ mur, w który uderzyło żółte Renault Megane RS
  • Kwota, jaka będzie potrzebna na jego naprawę, może wydawać się wręcz szokująca, a niewykluczone, że wzrośnie

Cztery ofiary śmiertelne oraz zniszczony sportowy samochód to niejedyne konsekwencje tragicznego wypadku, do którego doszło w nocy z 14 na 15 lipca. Okazuje się, że uszkodzony jest także mur, w który uderzył samochód. Koszty jego naprawy wstępnie oszacowano na 150 tys. zł.

Według magistratu, który odpowiedział na pytania serwisu krknews.pl, "nastąpiło poprzeczne przesunięcie płyt kamiennych stanowiących zwieńczenie muru na odcinku ok. 14 m".

Wypadek w Krakowie. Są nowe ustalenia. Pasażerowie nie mieli prawa być w aucie

Wypadek w Krakowie: za szkody zapłaci ubezpieczyciel

W takiej sytuacji miasto zwróci się do ubezpieczyciela o pokrycie kosztów związanych z naprawą muru. W zaistniałej sytuacji – można to stwierdzić z dużą pewnością – będzie to ubezpieczyciel rozbitego Renault RS. Dlaczego nie można powiedzieć, że ubezpieczyciel pojazdu (mowa o ubezpieczeniu OC) "zapłaci z całą pewnością"? Otóż w sprawie trwa śledztwo i dopiero po jego zakończeniu i wskazaniu winnych zdarzenia ubezpieczyciel będzie miał formalny obowiązek naprawienia wszelkich szkód spowodowanych przez kierującego pojazdem.

To powinna być jednak formalność. Na dziś wiadomo, że kierujący znacząco przekroczył dozwoloną prędkość (prokurator prowadzący sprawę szacuje, że co najmniej trzykrotnie) oraz że trzy z czterech osób jadących w aucie, w tym kierowca, byli pijani.

Pijany kierowca i regres – na czym to polega?

Co do zasady za szkody spowodowane samochodem ubezpieczonym w zakresie OC płaci jego ubezpieczyciel i nie są to wyłącznie szkody polegające na uszkodzeniu innych pojazdów. Ubezpieczyciel samochodu, którym spowodowano wypadek, wypłaca odszkodowanie także za szkody niematerialne – np. uszkodzenia ciała lub śmierć ofiar wypadku (w tym ostatnim przypadku pieniądze otrzymuje rodzina), a także wszelkie szkody materialne – w tym uszkodzenia infrastruktury, dróg, domów itp.

Ważne jest jednak, że w sytuacji, w której kierowca był pijany, nie miał prawa jazdy odpowiedniej kategorii albo wszedł w posiadanie pojazdu w wyniku przestępstwa (czyli gdy go przywłaszczył), a także gry uciekł z miejsca zdarzenia, po wypłacie ofiarom odszkodowań ubezpieczyciel ma prawo zwrócić się do kierowcy z regresem.

Wówczas kierowca musi zwrócić ubezpieczycielowi wszystkie koszty, które ten poniósł. Bywa, że są to niewielkie kwoty rzędu kilku-kilkunastu tysięcy zł, jednak skrajnych przypadkach są to kwoty milionowe.

Wypadek w Krakowie: pijany kierowca nie żyje – kto zapłaci za szkody?

W wypadku, do którego doszło w Krakowie, kierowca Renault Megane RS był pijany – to już wiadomo. Nie sposób jednak obciążyć go regresem, ponieważ zginął on w wypadku. Orzecznictwo sądowe wskazuje na to, że nie można w takiej sytuacji obciążyć kosztami spadkobierców. Jest tak m.in. dlatego, że regres ma charakter represyjny i prewencyjny (ma odstraszać od jazdy po pijanemu, ucieczki z miejsca wypadku, itp.), a po śmierci sprawcy wypadku nie ma to sensu. Ponadto roszczenie regresowe powstaje dopiero po wypłacie odszkodowania, a zatem już po śmierci sprawcy. Tymczasem spadek – majątek dziedziczony przez spadkobierców – co do zasady składa się ze wszystkiego, co zmarły miał w chwili śmierci.

Oznacza to, że koszty związane z wypadkiem w Krakowie – w tym roszczenia miasta – poniesie ubezpieczyciel. Gdyby pijany kierowca przeżył, wówczas to on ostatecznie poniósłby te koszty (w tym odszkodowania wypłacone rodzinom zmarłych ofiar wypadku).