Po dostawie amerykańskich systemów HIMARS liczba ostrzałów dokonywanych przez Rosjan radykalnie spadła – poinformował PAP. Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy, powiedział w piątek na antenie rozgłośni Deutsche Welle, że otrzymanie od USA nowej broni zmieniło charakter wojny i teraz działania prowadzone są stacjonarnie oraz z dużej odległości.

Mobilna wyrzutnia HIMARS Foto: Mike Mareen / Shutterstock
Mobilna wyrzutnia HIMARS

"Wcześniej pozycje ukraińskie były ostrzeliwane artylerią różnego kalibru w liczbie nawet 50 tys. pocisków dziennie, gdyż łańcuch logistyczny pozwalał siłom rosyjskim na łatwe dostarczanie pocisków do ataku. Natomiast systemy HIMARS umożliwiają uderzanie w ośrodki logistyczne i magazyny amunicji, co od razu wpłynęło na spadek ostrzałów na wschodzie i południu kraju" – przekazał w rozmowie z DW doradca prezydenta Ukrainy.

Sprawdź: HIMARS – co to za system i dlaczego rosyjskie S-400 sobie z nim nie radzą?

Serwis TVN24.pl informuje, że liczba rosyjskich ostrzałów spadła nawet pięcio- lub sześciokrotnie w porównaniu z okresem przed dostarczeniem Ukraińcom wyrzutni rakietowych HIMARS.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.

Trwa szkolenie żołnierzy z obsługi systemów HIMARS

Na podstawie informacji uzyskanych od gen. Marka Milleya, przewodniczącego Kolegium Połączonych Szefów Sztabów USA, PAP przekazał, że już 200 ukraińskich żołnierzy zostało przeszkolonych z obsługi amerykańskiego systemu. Proces przyuczania jeszcze się nie zakończył, bo HIMARS-ów będzie w ukraińskiej armii przybywać.

Joe Biden, prezydent USA, zatwierdził w piątek 22 lipca kolejny, 16. już pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy. Wartość wchodzącej w jego skład broni szacowana jest na 270 mln dol. Są wśród nich nie tylko cztery wyrzutnie systemu artylerii rakietowej HIMARS, ale też 36 tys. sztuk amunicji kalibru 155 mm oraz 580 "dronów-kamikaze" Phoenix Ghost.