Mniej więcej trzy dekady później "cywilna" wersja legendarnego rajdowego modelu 959 ustanawiała nowe standardy w dziedzinie dynamiki jazdy.Tyle na temat historii. Już w najbliższej przyszłości tamte osiągnięcia zostaną i tak przyćmione nowymi wydarzeniami. Jesienią pojawi się bowiem Porsche Cayenne, które stanowić ma mieszankę doskonałą - rasowy samochód sportowy, nadający się do jazdy nawet w trudnym terenie. Od swoich konstruktorów otrzymało wszystko, żeby ten warunek spełnić. Ten pierwszy pięciodrzwiowy pojazd w historii producenta z Zuffenhausen zapewne mocno utrudni życie swoim najgroźniejszym niemieckim rywalom - BMW X5 i Mercedesowi klasy M. Z przodu pod maską mierzącego 4,79 m długości SUV-a umieszczono 4,5--litrowe V8, który zapewni Ca-yenne'owi osiągi godne marki Porsche. Model S napędza 340-konna wersja wolno ssąca, a w Turbo muskuły pręży 450-konny silnik współpracujący z dwiema turbosprężarkami. To znacznie więcej, niż oferuje konkurencja w topowych modelach: ML 55 AMG (347 KM), BMW X5 4.6is (347 KM) czy Range Rover V8 (296 KM). Już słabsza, z założenia łagodniejsza wersja nowego Porsche pozwoli dotrzymać kroku samochodom o sportowych ambicjach. Od startu mija bowiem zaledwie 7,2 s, gdy wskazówka prędkościomierza Cayenne'a S osiąga podziałkę oznaczającą 100 km/h. Przyspieszanie kończy się przy prędkości 242 km/h. I to wszystko przy masie własnej 2245 kg. Jednak ten naprawdę groźny Cayenne nosi przydomek Turbo, w wyglądzie różni się od S potężnymi wlotami powietrza, czterema końcówkami układu wydechowego i "muskularnymi" przetłoczeniami na masce. W kategorii SUV-ów otworzyć ma nowy rozdział. W niewiarygodnie krótkim czasie 5,6 s osiąga prędkość 100 km/h, a maksymalnie rozpędza się do 266 km/h. 2355-kilogramowy kolos o wymiarach niedużego transportera! Który kierowca nie zmykałby szybko z lewego pasa i nie przecierałby ze zdziwienia oczu? Jeśli poruszając się w tych obszarach prędkości, które zamknięte pozostają nawet dla Mercedesa i jemu podobnych (dobrowolnie narzucone ograniczenie do 250 km/h), chce się bezpiecznie i bez komplikacji dotrzeć do celu, trzeba postawić na zaawansowane rozwiązania techniczne układu jezdnego. Cayenne otrzymał przednią oś z podwójnymi wahaczami poprzecznymi i tylną wielowahaczową. Obie połączone są z ramą pomocniczą, co podwyższyć ma zarówno komfort, jak i bezpieczeństwo podróżujących nowym Porsche. Cayenne porusza się na czterech stale napędzanych kołach. Układ PTM (Porsche Traction Management) podczas zwykłej jazdy kieruje 62 proc. momentu obrotowego na tylną i 38 proc. na przednią oś. W przypadkach szczególnych, gdy kołom jednej z osi grozi pogorszenie właściwości trakcyjnych, do akcji wkracza elektronicznie sterowane sprzęgło płytkowe i w zależności od sytuacji sprawia, że napędzane są tylko koła przednie albo tylne.Oprócz warunków trakcyjnych na obu osiach pod uwagę brane są także: prędkość pojazdu, przyspieszenia poprzeczne, skręt kierownicy i położenie pedału przyspieszenia. 3,5-tonowa masa przyczepy nie powinna sprawić Cayenne'owi kłopotu - łódź wyciągnie z piasku bez trudu, właścicielom koni wierzchowych powinien też sprawnie pomóc w transporcie zwierząt.Innym instalowanym również seryjnie, elektronicznym układem pozostającym w ciągłym dialogu z PTM-em jest PSM (Porsche Stability Management), rodzaj stosowanego już dość powszechnie układu stabilizującego ESP, który zawiaduje także ABS-em, ASR-em i elektronicznym rozdziałem siły hamującej. Jeśli więc zbyt ofensywnie prowadzonemu Cayenne'owi grozi zakończenie podróży w rowie albo na przydrożnym drzewie, PSM natychmiast wydaje rozkaz włączenia rozmaitych blokad i wybiórczo wyhamowuje poszczególne koła. Jednak nie tylko europejskie drogi, ale przede wszystkim amerykańskie autostrady zaliczyć chce Cayenne do swojego terenu łowieckiego. Również poza wyasfaltowanymi szlakami zamierza polować z dobrym skutkiem. Dysponujący zaawansowanymi rozwiązaniami technicznymi Cayenne nie powinien mieć trudności z walką na bezdrożach. Wystarczy uruchomić przycisk, żeby Porsche było gotowe do jazdy terenowej.Co to znaczy? Tyle, że włączony zostaje reduktor (przełożenie terenowe wynosi 2,7), a blokady (centralna seryjna, tylna opcjonalna) i układ PSM zmieniają tryb na wyspecjalizowany do jazdy w terenie, zawieszenie pneumatyczne podnosi pojazd o 26 mm. Drugi ruch ręką i zablokowany zostaje centralny mechanizm różnicowy (do 100 procent). Tak "uzbrojone" Porsche Cayenne już w wersji S zapewnia niezłe możliwości terenowe. Jego prześwit wynosi 217 mm, skok zawieszenia z przodu 104/116 mm, z tyłu 135/98. Komu to za mało, może zamówić zawieszenie pneumatyczne z regulacją wysokości i poziomu. W wersji Turbo dostarczane jest ono seryjnie. Skok zawieszenia osiąga wówczas z przodu 102/118 mm, a z tyłu 124/125 mm. Prześwit można wtedy dobrać samodzielnie w zakresie od 273 mm (w trudnych warunkach terenowych, prędkość do 30 km/h) poprzez 243 mm (warunki terenowe, prędkość do 80 km/h) do 217 mm (położenie podstawowe). Gdy Cayenne porusza się ze znaczną prędkością (od 125 km/h), prześwit zostaje automatycznie zmniejszony do 190 mm, a od 210 km/h do 179 mm. Do załadunku (oczywiście tylko na postoju) Cayenne'a można obniżyć do 157 mm. Łącznie z zawieszeniem pneumatycznym Porsche oferuje układ PASM (Porsche Active Suspension Management), który w zależności od sposobu prowadzenia samochodu i jakości podłoża tak steruje amortyzacją, by zminimalizować ruchy nadwozia. Te ostatnie mierzone są za pomocą pięciu czujników przyspieszenia. Dodatkowo samodzielnie można wybrać jeden z trzech programów: Normal, Sport, Komfort.Najbardziej wymagający, którzy uznają, że potrzebują, jeszcze czegoś ekstra, by przystosować Cayenne'a do swoich potrzeb, mogą zamówić pakiet zaawansowanych rozwiązań off-road. Znajdzie się w nim zabezpieczenie spodu, blokada tylnego mechanizmu różnicowego oraz hydraulicznie odłączane stabilizatory, dzięki czemu pionowy ruch koła na przedniej i tylnej osi zwiększa się o 70 mm.Spektakularne możliwości Cayenne'a są niestety bardzo kosztowne. Spodziewane ceny terenowego Porsche w wersji S w Europie Zachodniej oscylują wokół 80 tys. euro. W przypadku Turbo trzeba się liczyć z wydatkiem nie mniejszym niż 110 tys. euro.Zdeklarowanych miłośników Porsche po tej, a zwłaszcza po tamtej stronie Atlantyku, te ceny jednak najwyraźniej nie przestraszyły. Mówi się, że cała produkcja 2003 roku nowej fabryki w Lipsku, czyli 25 tys. samochodów, została już sprzedana. Ale Porsche z napędem na cztery koła było zawsze czymś nieprzeciętnym.
Galeria zdjęć
Wyścigówką po bezdrożach
Wyścigówką po bezdrożach
Wyścigówką po bezdrożach