Polacy przestali biernie patrzeć na wysokie ceny paliw na totemach stacji i zaczęli organizować manifestacje. Masowe blokowanie stacji Orlenu zostało zaplanowane już na najbliższą sobotę. Telewizja publiczna postanowiła zatem działać – aby stonować nastroje w narodzie, trzeba dać mu jakieś sensowne wytłumaczenie.

Zadania przedstawienia go podjęła się Magdalena Ogórek prowadząca w TVP Info program publicystyczny "Plan Dnia". Było tak absurdalne, że trafiło na kanał "Oglądam Wiadomości, bo nie stać mnie na dopalacze2" na Twitterze i już stało się viralem.

Wysokie ceny paliw uchronią polskie rezerwy?

"Gdyby u nas benzyna była po 6 zł, Orlen to podkreśla, tankowaliby u nas Niemcy, Czesi. Paliwo skończyłoby się w tydzień. Trzeba jakoś trzymać ceny na tym rynku" – przedstawiła w TVP Info Magdalena Ogórek. Przypomniała też, że od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę wjechało do nas milion samochodów na ukraińskich "blachach", które też przecież muszą gdzieś tankować.

Sprawdź: Odnowiony za darmo przez Polaków Hyundai z Mariupola trafił do właściciela

Takie wytłumaczenie wysokich cen paliw nie przekonało dziennikarzy i posłów, którzy zaczęli drwić ze słów publicystki telewizji publicznej. "W tej bajce były smoki?" – zapytała sarkastycznie Zuzanna Dąbrowska z tygodnika "Do Rzeczy".

Zobacz: Sprawdziliśmy ceny paliw na "najtańszej stacji w Polsce"

Radomir Wit z TVN24 znalazł zaś rozwiązanie, które pozwoli zapanować nad sytuacją w sklepach. "Natychmiast podwyższyć ceny w sklepach spożywczych, żeby nie przyjechali z Niemiec i nie wykupili całej żywności!" – cytuje dziennikarza portal wirtualnemedia.pl.