- Stacja paliw COAR to obiekt zarządzany przez Centrum Obsługi Administracji Rządowej, ale pomimo swojej "rządowości" dostępny dla wszystkich, którzy chcieliby tam zatankować auto
- Według miejskiej legendy to właśnie na tej stacji najbardziej opłaca się tankować. To dlatego, że przez wzgląd na urzędników i służby COAR miałoby proponować najniższe ceny w Warszawie
- W ramach wizji lokalnej porównałem ceny paliw z totemu stacji COAR z cenami obowiązującymi w tym samym czasie na "normalnych" stacjach. Ten, kto spodziewał się dużej okazji, może być zawiedziony
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Temat stacji Centrum Obsługi Administracji Rządowej (COAR) powraca jak bumerang za każdym razem, kiedy ceny paliw w Polsce skokowo rosną. I właśnie z taką sytuacją mamy do czynienia teraz, bo od kilku tygodni na "pylonach grozy" wyświetlane są coraz wyższe kwoty za litr niezależnie od rodzaju paliwa. Co zatem robić? Miejska legenda głosi, że w Warszawie należy skierować się na stację COAR, bo tam benzyna i olej napędowy są najtańsze. Sprawdźmy to!
Stacja paliw COAR – kto może z niej skorzystać?
Pierwsze zaskoczenie po dojeździe? Jak na stację o takiej reputacji panuje na niej znikomy – żeby nie powiedzieć żaden – ruch. W ciągu 15 minut, które spędziłem na terenie COAR, pod dystrybutor nie podjechał żaden samochód. Może to dlatego, że stacja jest ukryta w magazynowo-serwisowo-salonowym gąszczu hal? Z wielkiej arterii, jaką jest łącząca Mokotów z Wilanowem ul. Powsińska, widać jedynie skromny totemik nieprzerastający nawet stojącego za nim budynku.
A może powodem takiego stanu rzeczy jest "odstraszająca" fraza w nazwie o administracji rządowej, która sugeruje, że to obiekt dostępny wyłącznie dla oficjeli i służb? Owszem, gdy zaparkowałem w pobliżu, przy dystrybutorach stały pachołki, ale na widok wyciągniętego aparatu, pan z obsługi stacji rączo usunął je z pola widzenia. Po zeszłorocznych, wrześniowych podwyżkach cen paliw (ile dziś byśmy dali, by znów zobaczyć na pylonach tamte ceny!) wybuchła nawet z tego tytułu drobna afera.
Przeczytaj też: Kierowcy protestowali na stacji. Wyjaśniamy, dlaczego wybrali zły adres
Wówczas niektóre media przekonywały, że "z najtańszej stacji w Polsce mogą korzystać tylko urzędnicy". Jest to jednak sprzeczne z zasadami obiektu zarządzanego przez Centrum Obsługi Administracji Rządowej. Ze strony internetowej urzędu dowiadujemy się, że:
Stacja paliw COAR – jedna z najtańszych w Polsce?
Ostatnie zdanie z przytoczonego powyżej oświadczenia Centrum Informacyjnego Rządu z 19 października 2021 r. jest niepokojące, jeśli chodzi o owiane legendą niskie ceny paliw na tej stacji. I faktycznie rekordy wyświetlone na witającym mnie pyloniku nie są wybitnie zachęcające – 7 czerwca 2022 r. w godzinach popołudniowych (w dobie zmieniających się z dnia na dzień cen trzeba to uściślić) litr "rządowego" Pb95 kosztował 7,91 zł, a litr ON 7,38 zł.
Sprawdź: To nie koniec podwyżek cen paliw. Z dnia na dzień będzie coraz drożej
Innych paliw tu nie ma. I szału też nie ma, wszak na mieszczącym się zaledwie 500 m dalej Shellu ceny paliw są bardzo zbliżone, choć – przyznaję – nieco wyższe. Tutaj za litr Pb95 w tej samej porze zapłacilibyśmy o 5 gr więcej (7,96 zł), a za litr ON o 10 gr więcej (7,48 zł).
Jak wygląda sytuacja u innych operatorów? Najpierw sprawdzam ją na Orlenie przy ul. Limanowskiego (600 m od stacji COAR) i zaczynam mieć podejrzenie, że w tej części Warszawy wśród "normalnych" stacji panuje zmowa cenowa, jeśli chodzi o Pb95 – tu też litr kosztuje 7,96 zł. Ale diesel jest o 4 gr tańszy niż na Shellu (7,44 zł za litr).
Zobacz: Ceny paliw rosną. Porównujemy koszty podróży pociągiem i samochodem
Następny, już nieco dalszy punkt to BP w Dolinie Służewieckiej i znowu 7,96 zł za litr Pb95. Ale ON już droższy – 7,52 zł za litr. Ostatnie miejsce, które odwiedzam podczas wizji lokalnej, to Circle K przy ul. Nowoursynowskiej. Litr Pb95 kosztuje – zgadliście! – 7,96 zł. Za to "ropa" to już prawdziwa drożyzna – aż 7,59 zł za litr!