Policyjny samochód był na ul. Wrzoska jednym z sześciu, którym strażnicy miejscy założyli blokady. Zostawili też kartkę z wezwaniem pod wycieraczką. Policjant zgłosił się z nią na posterunek Straży Miejskiej i przyjął mandat. Zdjęcie feralnej kartki zostało opublikowane na Facebooku serwisu epoznan.pl.

Zobacz także: Policjanci chwalą się wystawionymi mandatami. Rekordowa służba

Straż Miejska: "To była niefortunna decyzja"

Poznaniacy pochwalili Straż Miejską, jej przedstawiciel miał jednak w tej sprawie trochę inne zdanie. Całą sytuację potwierdził Przemysław Piwecki z referatu Jeżyce. Stwierdził w rozmowie z epoznan.pl, że "w przypadku radiowozu policji była to niefortunna decyzja funkcjonariusza, gdyż pojazd ten mógł być w każdej chwili potrzebny do pracy policjantów w służbie patrolowej". Podkreślił jednak, że policjantów obowiązują te same reguły co innych kierowców i odpowiedzialność kierującego samochodem za popełnione wykroczenie jest taka sama.

Zobacz także: Pędził po Rynku Głównym w Krakowie. Strażnicy zdębieli, gdy wyskoczył z auta [Nagranie]

Wśród komentatorów na Facebook zdania były podzielone. Część internautów chwaliła Straż Miejską za sprawiedliwość, inni uważali z kolei, że to może zapoczątkować konflikt między policją a strażnikami miejskimi w Poznaniu. "Wojnę służb mundurowych w Poznaniu uważam za otwartą" — napisał jeden z nich.

Źródło: epoznan.pl, Facebook