• Zachęcamy do oddawania głosów w specjalnej ankiecie, która znajduje się pod artykułem

"Straż Miejska w Krakowie surowiej karze świadka wykroczenia, niż sprawcę" — informuje na platformie X Szymon Nieradka z organizacji Agenda Parkingowa. Chodzi konkretnie o sytuację, w której jeden z mieszkańców zgłosił źle zaparkowane auto do straży miejskiej. Ku zdziwieniu wszystkich zainteresowanych to zatroskany mieszkaniec został ukarany.

W dodatku kara nie jest byle jaka, bo wyniosła aż 300 zł za niestawienie się na wezwanie. Radio ZET potwierdziło nałożenie kary u rzecznika straży miejskiej Marka Anioła:

– Bez zeznań świadka trudno ukarać sprawcę, który odmówi przyjęcia kary. Mamy dwa wyjścia: albo skierować niekompletne dokumenty do sądu, co prawdopodobnie zakończy się ich odrzuceniem, albo sąd zażąda uzupełnienia dokumentów o zeznania świadka – powiedział rzecznik.

Radio ZET dodaje, że kierowca nie został nawet wezwany do złożenia wyjaśnień.

Świadek mógł dostać nawet 1000 zł kary, a kierowca? Dziesięć razy mniej

Jednocześnie warto dodać, że nieprawidłowe zaparkowanie samochodu w tym przypadku groziło wystawieniem mandatu w wysokości 100 zł. Okazuje się więc, że łatwiej i taniej źle parkować, niż zgłaszać takie sytuacje służbom. Jednocześnie za niestawienie się na wezwanie grozi od 50 zł do 1000 zł.

Szymon Nieradka dodał też: "SM Kraków wzywa na przesłuchanie w każdej sprawie zgłoszonej e-mailem. Owszem, mogą to robić. W sprawach dobrze udokumentowanych (jak tutaj) nie muszą. A robią to po to, żeby zniechęcić mieszkańców do zgłaszania im nielegalnego parkowania".

Ładowanie formularza...