Narkotyki, skradzione auto i jazda bez trzymanki w ruchu ulicznym – to nie scena z GTA, tylko historia, która wydarzyła się niedawno w Zgorzelcu. Gdy dyżurny miejscowej komendy policji odebrał telefon, w zasadzie było już po akcji, bo obywatele sami zatrzymali młodego kierowcę, który jeszcze przed chwilą siał postrach na ulicach miasta za kierownicą audi Q7.
Szaleńcza jazda po Zgorzelcu i nieudana piesza ucieczka
Jak informuje asp. szt. Łukasz Dutkowiak, rzecznik KWP we Wrocławiu, kierowca Audi Q7 miał za nic przepisy. "Zmuszał innych kierowców do gwałtownego hamowania i doprowadził do kolizji z kilkoma pojazdami. Uszkodził auto, którym się przemieszczał na tyle poważnie, że dalsza szaleńcza jazda nie była już możliwa [...]" – wyjaśnia.
Młody kierowca uszkodził siedem innych samochodów. Zderzył się z BMW, Mercedesem, Oplem, Toyotą, kolejnym Mercedesem i wreszcie zepchnął Forda prosto na Volkswagena. Statystyki z pewnością byłyby gorsze, gdyby nie to, że stan Audi Q7 po ostatniej kraksie zmusił 20-latka do pieszej ucieczki.
Wówczas do akcji wkroczył jeden ze świadków – dogonił go na motocyklu, dokonał ujęcia obywatelskiego i przekazał przestępcę zgorzeleckim mundurowym. Policjanci ustalili tożsamość zatrzymanego i poddali go badaniu testerem narkotykowym. Wynik potwierdził podejrzenia – mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego był pod wpływem metamfetaminy.
20-latek ze Zgorzelca miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów
Już po chwili było też jasne, że uszkodzone w trakcie szaleńczej jazdy Audi Q7 nie należało nigdy do zatrzymanego. Auto zostało skradzione na terenie Niemiec. Jakby tego było mało, w bazie danych przy 20-latku widniała informacja o aktywnym sądowym zakazie kierowania pojazdami.
Przeczytaj: Co dzieje się ze skradzionymi autami? Detektyw opowiada, czy da się je odzyskać
Najważniejsze jednak, że sprawcę licznych kolizji udało się zatrzymać, a nikomu ze świadków nie stało się nic poważnego. Do szpitala trafiły, niestety, dwie osoby z jednego z uszkodzonych samochodów, ale ich stan nie jest ciężki. Policjanci ustalają teraz, czy młody kierowca sam dokonał kradzieży Audi Q7. Jeśli to potwierdzą, będzie grozić mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.