W niedzielę 13 października odbyła się kolejna loteria zorganizowana przez Kamila L. znanego jako Budda. Miała być ona zakończeniem jego kilkuletniej działalności w internecie. Dzień później youtuber został zatrzymany w jednym z luksusowych hoteli w Warszawie przez Centralne Biuro Śledcze Policji.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoCo dalej z samochodami Buddy?
Jeszcze tego samego dnia sprzed hotelu odholowano auto zatrzymanego. Służby zabrały także ponad 50 jego samochodów znajdujących się w innych miejscach. Auta zostały przewiezione głównie na policyjny parking w Siemianowicach Śląskich, ale nie tylko. Portal KR24 podaje, że auta influencera znajdują się również w Wieliczce, z kolei serwis SpidersWeb twierdzi, że samochody Kamila L. zostały skonfiskowane także w Krakowie.
Co teraz z samochodami Buddy? Zapytaliśmy Katarzynę Calów-Jaszewską, która udziela informacji w zakresie Wydziałów Zamiejscowych Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.
Prokurator zabezpieczył samochody do sprawy. Teraz na pewno wyda postanowienie o zabezpieczeniu majątkowym
— powiedziała w rozmowie z Auto Światem.
Nie wiadomo jednak, co stanie się później. Na pytanie, czy jest możliwość, ze samochody trafią na aukcję licytacyjną, odpowiedziała następująco:
"Nic mi o tym nie wiadomo. Są na razie zabezpieczone do sprawy i prokurator podejmie decyzje procesowe co do tych samochodów, co do dalszego ich zabezpieczenia do sprawy".
Zatrzymanie Buddy
Dzień po zatrzymaniu Kamila L. prokuratura postawiła mu oraz dziewięciu innym zatrzymanym osobom zarzuty "dotyczące kierowania i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, której celem było popełnienie przestępstw karno-skarbowych związanych z organizowaniem uczestnictwa w grach losowych, wystawianiem nierzetelnych, poświadczających nieprawdę faktur VAT oraz praniem brudnych pieniędzy".
Prokuratura podała też, że zabezpieczono mienie na ok. 140 mln zł, a w tym 51 samochodów, nieruchomości o szacunkowej wartość 30 mln zł, oraz zablokowano środki na kontach bankowych, sztabki złota oraz gotówkę.
Prokuratura wnioskowała o areszt dla niego i trzech innych podejrzanych. Wszyscy zatrzymani nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i złożyli obszerne wyjaśnienia. Kamilowi L. grozi 10 lat więzienia.