Pomimo postępu technologicznego, dotykanie tylnej części pojazdu nadal jest nauczane w akademiach policyjnych w USA i praktykowane na co dzień przez policjantów. Istnieją trzy główne powody, dla których Amerykanie wykonują ten manewr.
Poznaj kontekst z AI
Dotyk policjanta jak okruszki chleba. Zostawia ślad na samochodzie
Pierwotnie, jednym z kluczowych celów dotykania tylnego światła było pozostawienie ukrytego odcisku palca funkcjonariusza na pojeździe. Strategia ta miała służyć jako forma "okruszków chleba" — fizyczny dowód na obecność policjanta przy tym konkretnym samochodzie. Ten dowód byłby wykorzystywany w sytuacjach, gdyby rutynowa kontrola przerodziła się w coś dużo poważniejszego, np. jak wypadek samochodowy, strzelaninę, lub gdyby funkcjonariusz został zaatakowany. Odciski mogą zostać jednak łatwo rozmazane, usunięte lub zmyte deszcz czy śnieg.
CZYTAJ: Policjant zagląda przez szybę. Tak będzie przez cały tydzień
Drugim powodem jest upewnienie się, że bagażnik jest zatrzaśnięty. Funkcjonariusze muszą być przygotowani na niebezpieczeństwo w każdej chwili. Dotknięcie klapy bagażnika jest szybkim sposobem, aby zredukować ryzyko, że ktoś ukrywa się w środku i mógłby nagle wyskoczyć, stwarzając zagrożenie, lub kierowca mógłby szybko sięgnąć np., po pistolet.
Policjant dotyka samochodu, by zobaczyć reakcje kierowców i pasażerów
Trzeci powód ma wymiar psychologiczny. Niespodziewane stuknięcie w światło lub karoserię może zaskoczyć osoby znajdujące się w środku pojazdu. Policjant może dzięki temu ocenić stan psychiczny kierowcy: zzy kierowca się przestraszy, czy jest zbyt rozproszony czymś innym. Może to pomóc funkcjonariuszowi wychwycić moment, w którym kierowca próbuje ukryć nielegalne przedmioty, takie jak broń palna, amunicja czy narkotyki.
Dotykanie świateł ma zapewnić bezpieczeństwo, ale taktyka ta stwarza pewne ryzyko. Stawia policjanta w niebezpieczeństwie, zwłaszcza jeśli kierowca wrzuci wsteczny bieg. Z tego powodu niektóre departamenty policji instruują funkcjonariuszy, by dotykali jedynie boku pojazdu.
Kierowcy reagują. Ślad policjanta może zostać na samochodzie
Obecnie, dzięki powszechnemu stosowaniu kamer nasobnych i samochodowych, a także monitoringu miejskiego, technologia w dużej mierze zastąpiła konieczność stosowania tej starej metody. Kamera rejestruje każdą interakcję między funkcjonariuszem a kierowcą. Jednak, jak podkreślają eksperci, niektórzy funkcjonariusze nadal stosują ten manewr z przyzwyczajenia lub jako dodatkowy środek ostrożności.
CZYTAJ: Zatrzymali go za alkohol, choć nic nie wypił
Jeśli na zakurzonym tylnym świetle odcisk policjanta jest wyraźnie widoczny, może to sugerować kolejnemu funkcjonariuszowi, że pojazd był niedawno zatrzymywany do kontroli. Eksperci sugerują, że aby uniknąć potencjalnych problemów podczas kolejnej kontroli, warto umyć samochód po otrzymaniu mandatu.