To odległa historia, ale niektórzy zapewne pamiętają, że Mazda w zasadzie od zawsze podążała własną drogą poszukując potencjału, jaki drzemie w technologiach, które inni uznali za mało użyteczne albo zbyt skomplikowane. Wspomnijmy choćby fascynujący silnik Wankla, czyli z tłokiem rotacyjnym. Mazda jako pierwszy producent wprowadził do sprzedaży auta napędzane takim silnikiem: modele Cosmo oraz RX-7. Pod ich maską pracował silnik o małej pojemności skokowej, lecz o dużej mocy. Auta z jednostką Wankla do dziś mają zresztą status kultowych, a entuzjaści interesujących motoryzacyjnych technologii chętnie dołączają do swoich kolekcji np. Mazdę RX-7.

Mazda RX-7 Foto: Mazda
Mazda RX-7

Mazda zdecydowała się iść pod prąd także całkiem niedawno, zaledwie kilka lat temu. Pewnie wielu z nas doskonale wie, że nawet w dużych limuzynach od kilku lat zaczęły się pojawiać coraz mniejsze silniki. W niektórych modelach klasy średniej pod maską znajdowały się litrowe jednostki z turbo – mocno wysilone, a przy dużych prędkościach spalające dużo paliwa. Teraz pojemności silników ponownie rosną, tymczasem inżynierowie Mazdy od razu pracowali nad rozwiązaniami alternatywnymi. Zamiast na siłę zmniejszać silniki i stosować coraz mocniejsze turbodoładowanie, postanowili skupić się na bardziej efektywnym wykorzystaniu energii. Stworzyli zatem rodzinę silników SKYACTIV, jednocześnie popularyzując słowo „rightsizing”. To znaczy, że jednostki napędowe nie mają być jak najmniejsze, lecz powinny być we właściwym rozmiarze.

W konsekwencji teraz w miejskim crossoverze Mazdy, czyli w modelu CX-3, mamy wolnossący silnik 2.0 o mocach 121 lub 150 KM. Wrażenia z jazdy tymi samochodami są bardzo dobre. Odpowiednia pojemność skokowa sprawia, że silniki nie są „wyżyłowane”, dzięki czemu pozostają trwałe, ale także – co pewnie dla niektórych będzie zaskoczeniem – zużywają niewiele paliwa, i to nawet, gdy pracują pod obciążeniem, czyli albo przy prędkościach autostradowych, albo gdy autem jedzie komplet pasażerów wraz z bagażami. Większość małych silników z turbo w takich sytuacjach okazuje się bardzo paliwożerna.

Benzynowy silnik SKYACTIV-G Foto: Mazda
Benzynowy silnik SKYACTIV-G

Silniki z rodziny SKYACTIV napędzają oczywiście także inne modele Mazdy, w tym popularnego SUV-a CX-5, w którym mamy do dyspozycji nawet jednostkę 2,5-litrową – oszczędną, ale o mocy niemal 200 KM. Te same technologie Mazda zastosowała też w nowej „trójce”. Tu standardem jest 122-konny silnik o objętości dwóch litrów. Pracuje on cicho, zapewnia dobre osiągi, a przy tym jest oszczędny i trwały. Technologie SKYACTIV to oczywiście nie tylko sam silnik, lecz również szereg rozwiązań związanych z projektem nadwozia, podwozia i skrzyni biegów. Wszystkie razem sprawiają, że Mazdy to auta lekkie, z efektywnym napędem i dopracowanym zawieszeniem. Takie, którymi po prostu przyjemnie się jeździ.

Lekka i wytrzymała konstrukcja Mazdy CX-3 Foto: Mazda
Lekka i wytrzymała konstrukcja Mazdy CX-3

Oczywiście japońscy inżynierowie nigdy nie spoczywają na laurach. W nowej Maździe 3 w drugiej połowie tego roku pojawi się więc zupełnie nowy silnik SKYACTIV-X. To 2-litrowa jednostka spalinowa, który łączy najlepsze cechy jednostki na benzynę i diesla. Najważniejszą zastosowaną w niej technologią jest zapłon samoczynny sprężonej mieszanki, sterowany świecą (ang. SCCI). To kolejny krok Mazdy, która konsekwentnie dąży do opracowania silnika benzynowego o idealnym procesie spalania. Żaden inny producent samochodów nie opracował jeszcze podobnej technologii.

Silnik SKYACTIV-X to niemal idealne źródło napędu, które oferuje dużą moc, szybką reakcję na gaz, prostą budowę, a przy tym zużywa niewiele benzyny. Co więcej, jednostki z rodziny SKYACTIV-X – co podkreślają przedstawiciele Mazdy – są idealnym kompanem dla silników elektrycznych, np. w hybrydach lub hybrydach plug in. To oczywiście przyszłość motoryzacji, także dla Mazdy.

Silnik SKYACTIV-X już niebawem trafi m.in. do nowej Mazdy 3
Silnik SKYACTIV-X już niebawem trafi m.in. do nowej Mazdy 3

Japońscy inżynierowie z Mazdy podkreślają, że upłynie jeszcze sporo czasu, zanim ostatecznie zrezygnujemy z aut na benzynę lub olej napędowy, o ile w ogóle kiedykolwiek to nastąpi. Tym bardziej, że na temat silników spalinowych bynajmniej nie powiedziano jeszcze ostatniego słowa. Przedstawicielom Mazdy można wierzyć, gdy mówią takie rzeczy. Wiedzą bowiem doskonale, jak wielki potencjał drzemie jeszcze w silnikach spalinowych. Co ważniejsze, stale go odkrywają. Nie zapominają też o tradycji: Mazda już teraz zapowiada, ze w przyszłym roku wprowadzi do sprzedaży swoje pierwsze auto na prąd i będzie rozwijać swoje technologie również w tym kierunku. Na horyzoncie jest silnik... Wankla, pracujący jako generator, zapewniający dodatkowy zasięg. Przyszłość Mazdy zapowiada się obiecująco.