Japońskie Alpine bierze się za produkcję lodówek. To nie jest żart. W amerykańskich sklepach można nawet już kupić pierwszy grający model. Co więcej – wyprodukowany na miejscu. Prawdziwe Made in USA.

Po co Alpine lodówka? Doprawdy trudno zrozumieć decyzję firmy, która słynie z wyśmienitych radioodtwarzaczy, wzmacniaczy i głośników. Nie dziwi zatem, że przedstawiciele firmy musieli się wytłumaczyć. Steve Crawford, wiceprezes Alpine Electronics America wyjaśnia zatem: „Od trzech lat produkujemy systemy infotainment do samochodów takich Jeep Wrangler, dużych ciężarówek oraz SUV. Dzięki temu doświadczeniu dostrzegliśmy potrzebę stworzenia systemu rozrywki, które mogą być stosowane na zewnątrz pojazdu, ale jednocześnie dopasowane do stylu życia właścicieli. To nas doprowadziło do opracowania ICE PWD-CB1”. Jasne.

Zacznijmy od wyjaśnienia terminologii. Co znany skrót ICE? In-Cooler Enterntainment, czyli upraszczając – system rozrywki w lodówce. Nazwa nie jest przypadkowa. Alpine na szczęście nie sięgnął po najprostsze i najgorsze rozwiązanie – sprowadzić lodówkę z Chin i wsadzić w nią własne audio. Japończycy dogadali się z lokalnym producentem lodówek turystycznych, czyli amerykańskim Grizzly. Mamy zatem amerykański produkt z azjatyckim wkładem rozrywkowym. Po prostu bomba.

Pora na parę imponujących liczb. Grająca lodówka ma 180W mocy audio. Zmieszczono w niej dwudrożny zestaw głośnikowy z 13 cm wooferami. Do tego jeszcze owalne woofery, a dokładniej dwie pasywne membrany w rozmiarze 4x10 cali każda. Mają zapewnić odpowiednio głęboki bas. A cały komplet– „zrównoważony dźwięk” jak określa sam producent.

Sprzęt jest ciężki. Waży ponad 21 kg. I to bez wsadu. Jak na amerykańskie warunki jest kompaktowy: wypełnia niemal cały bagażnik w Jeepie Wrangler. Wymiary: 86 cm x 42 cm x 45. Jak spory kosz na akcesoria ogrodowe. Pomieści ponad 70 puszek z napojami, więc sprawdzi się nawet na sporym pikniku.

Na koniec parę słów o możliwościach grającej lodówki. Ma wbudowany moduł Bluetooth, by bezprzewodowo odbierać muzykę z telefonu. Na wszelki wypadek dodano jeszcze gniazdo AUX na wtyk 3,5 mm. Lodówka może być podłączana do instalacji 12 V, więc można liczyć na dłuższe utrzymywanie napojów w niższej temperaturze.

I jeszcze jedno – cena. 1500 dolarów amerykańskich. Czyli ok 6 tys złotych. Tak – 6 000 zł. Za lodówkę, której zapewne nikt w okolicy nie będzie miał. Zainteresowani?